Польский язык с Генриком Сенкевичем 22 страница

Zaś pani Makowiecka zwróciła się do Zagłoby i rzekła:

— Pan Nowowiejski o Basię deklarował.

— Jakże to? — spytał niespokojnie Zagłoba.

— Pani podkomorzyna Iwowska (пани подкомориева Ивовская), jego chrzestna matka (его крестная мать), ma tu jutro przyjechać ze mną się rozmówić (должна завтра приехать со мной поговорить), zaś pan Nowowiejski prosił mnie (пан же Нововейский просил меня), by mógł choć z daleka Basię wyrozumieć (чтобы мог хоть издалека понять Басю), bo sam pojmuje (ибо сам понимает), że jeśli Basia nie jest mu przyjacielem (что если Бася не любит его), to próżne będą fatygi i zachody (то пустыми будут /все/ хлопоты и уловки).

— I dlatego waćpani dobrodziejka wyprawiłaś ich do sani (и потому милостивая пани сударыня отправила их в санях /кататься/)?..

— Dlatego (поэтому). Mąż mój wielki skrupulat (муж мой очень щепетильный). Nieraz on mi mówił (не раз он мне говорил): “Majętnościami ja się opiekuję (их поместья я опекаю), ale męża niech sobie każda sama wybiera (но мужа пусть себе каждая сама выберет); byle był uczciwy (был бы /человек/ порядочный), to ja się nie sprzeciwię (то я бы не противился = не возражал), choćby i w fortunie była różnica (хоть бы в средствах была разница = хоть бы и беднее был).” Zresztą, obie z Krzysią mają lata i mogą sobą rządzić (в конце концов, они с Кшисей уже не дети и могут собой управлять = сами решать).

— A co waćpani zamierzasz pani podkomorzynie Iwowskiej odpowiedzieć (а что ваша милость собирается пани подкомориевой Ивовской ответить)?

— Mój mąż przyjeżdża w maju; na niego to zdam; ale tak myślę, że jak Basia zechce, tak będzie (мой муж приедет в мае; ему это передам; но так думаю, что как Бася захочет, так и будет).

— Nowowiejski młodzik (Нововейский еще мальчишка)!

— Ale sam Michał powiadał (но сам Михал говорил), że żołnierz znamienity (что солдат /он/ отменный), wojennymi akcjami już wsławiony (военными акциями уже прославленный). Fortunę grzeczną ma (состоянием приличным владеет), a koligacje wszystkie pani podkomorzyna mi wyłuszczyła (а родословную всю пани подкомориева мне представила). Widzi waćpan (видит ваша милость), to było tak (это было так): jego pradziad, urodzony z kniaziówny Sieniutówny (его прадед, рожденный от княжны Сенютувны), primo voto był żonaty ([primo voto — лат. в первом браке] был женат)...

— Pani podkomorzyna Iwowska, jego chrzestna matka, ma tu jutro przyjechać ze mną się rozmówić, zaś pan Nowowiejski prosił mnie, by mógł choć z daleka Basię wyrozumieć, bo sam pojmuje, że jeśli Basia nie jest mu przyjacielem, to próżne będą fatygi i zachody.

— I dlatego waćpani dobrodziejka wyprawiłaś ich do sani?..

— Dlatego. Mąż mój wielki skrupulat. Nieraz on mi mówił: “Majętnościami ja się opiekuję, ale męża niech sobie każda sama wybiera; byle był uczciwy, to ja się nie sprzeciwię, choćby i w fortunie była różnica.” Zresztą, obie z Krzysią mają lata i mogą sobą rządzić.

— A co waćpani zamierzasz pani podkomorzynie Iwowskiej odpowiedzieć?

— Mój mąż przyjeżdża w maju; na niego to zdam; ale tak myślę, że jak Basia zechce, tak będzie.

— Nowowiejski młodzik!

— Ale sam Michał powiadał, że żołnierz znamienity, wojennymi akcjami już wsławiony. Fortunę grzeczną ma, a koligacje wszystkie pani podkomorzyna mi wyłuszczyła. Widzi waćpan, to było tak: jego pradziad, urodzony z kniaziówny Sieniutówny, primo voto był żonaty...

— A co mnie do jego koligacyj (а что мне до его родословной)! — przerwał Zagłoba nie tając złego humoru (прервал /ее/ Заглоба, не скрывая досады) — ni on mi brat, ni swat, a ja powiem waćpani (он мне ни брат ни сват, а я скажу милостивой пани), że hajduczka dla Michała przeznaczałem (что /я/ гайдучка для Михала предназначил), bo jeśli między dziewkami (ибо если между девками), które na dwóch nogach chodzą po świecie (которые на двух ногах ходят по свету), jest od niej lepsza i poczciwsza (есть лучше ее и порядочнее), to niech ja od tej chwili zacznę chodzić na czterech jako ursus (то пусть /я/ с этой минуты начну ходить на четырех /лапах/, как [ursus — лат. медведь])!

— Michał jeszcze o niczym nie myśli (Михал еще ни о чем /таком/ не думает), a choćby i myślał (а хоть бы и думал), to jemu więcej Krzysia w oko wpadła (то ему больше Кшися приглянулась)... Ha (ха)! Bóg to zdecyduje (Бог это решает), którego wyroki są niezbadane (которого решения непостижимы)!

— Ale żeby ten gołowąs z harbuzem wyjechał (но если бы этот молокосос с тыквой уехал = с отказом /по польскому обычаю, незадачливому жениху невеста вручала тыкву в знак отказа/), upiłbym się z radości (/я/ упился бы с радости)! — dodał Zagłoba (прибавил Заглоба).

Tymczasem w obu saniach ważyły się losy rycerzy (тем временем в обоих санях решали свою судьбу рыцари). Pan Wołodyjowski długo nie mógł się zdobyć na słowo (пан Володыёвский долго не мог вымолвить ни слова), nareszcie tak ozwał się do Krzysi (наконец так обратился к Кшисе):

— Waćpanna nie myśl (милостивая панна не думает), żebym ja był człek lekki albo jakowyś mydłek (чтобы я был человек легкомысленный или какой-то хлыщ), bo mi i lata nie po temu (ибо у меня и лета не те).

— A co mnie do jego koligacyj! — przerwał Zagłoba nie tając złego humoru — ni on mi brat, ni swat, a ja powiem waćpani, że hajduczka dla Michała przeznaczałem, bo jeśli między dziewkami, które na dwóch nogach chodzą po świecie, jest od niej lepsza i poczciwsza, to niech ja od tej chwili zacznę chodzić na czterech jako ursus!

— Michał jeszcze o niczym nie myśli, a choćby i myślał, to jemu więcej Krzysia w oko wpadła... Ha! Bóg to zdecyduje, którego wyroki są niezbadane!

— Ale żeby ten gołowąs z harbuzem wyjechał, upiłbym się z radości! — dodał Zagłoba.

Tymczasem w obu saniach ważyły się losy rycerzy. Pan Wołodyjowski długo nie mógł się zdobyć na słowo, nareszcie tak ozwał się do Krzysi:

— Waćpanna nie myśl, żebym ja był człek lekki albo jakowyś mydłek, bo mi i lata nie po temu.

Krzysia nic nie odrzekła (Кшися ничего не ответила).

— Waćpanna mi przebacz to (милостивая панна извинит мне то), com wczoraj uczynił (что вчера сделал), bo to było z tak ekstraordynaryjnej dla waćpanny życzliwości (потому что случилось это из-за чрезвычайного к милостивой панне расположения), żem jej zgoła pohamować nie umiał (что его совсем скрыть не сумел)... Moja mościa panno, moja Krzysiu kochana (моя милостивая панна, моя любимая Кшися)! zważ, ktom jest, żem prosty żołnierz (подумай, кто я, простой солдат), któremu wiek życia na wojnach zeszedł (которому жизнь провести на войнах судилось)... Inny byłby naprzód z oracją się popisał (иной бы сначала ораторским искусством щегольнул), a potem do konfidencji przystąpił (а потом бы фамильярничать начал), ja zaś od konfidencji zacząłem (я же с фамильярности начал)... Pomnij też na to (помни же о том), że jeśli koń (что если конь), chociaż i wyjeżdżony (хоть и выезженный), człowieka czasem (человека иногда), na kieł wziąwszy uniesie (на дыбы встав = заупрямившись, понесет) — jakże afekt nie ma unosić (как же сильные чувства не понесут), którego pęd jest większy (ведь разгон тут больше)? Tako i mnie afekt uniósł (так и меня сильные чувства понесли), dlatego właśnie, żeś mi miła (потому что, собственно, ты мне мила)... Moja Krzysiu kochana (моя Кшися любимая)! kasztelanów i senatorów tyś godna (каштелянов и сенаторов ты достойна); ale jeśli nie pogardzisz żołnierzem (но если не пренебрежешь солдатом), który choć i w prostym stanie służył ojczyźnie nie bez jakowejś sławy (который хоть и в простых чинах, но служил отчизне не без некоторой славы), tedy ja ci do nóg padam (тогда я тебе к ногам припадаю), nogi twoje całuję i pytam (ноги твои целую и спрашиваю): chceszże mnie (хочешь меня)? możeszli bez abominacji o mnie pomyśleć (можешь ли без отвращения обо мне думать)?

— Panie Michale (пан Михал)!... — odpowiedziała Krzysia (отвечала Кшися).

Krzysia nic nie odrzekła.

— Waćpanna mi przebacz to, com wczoraj uczynił, bo to było z tak ekstraordynaryjnej dla waćpanny życzliwości, żem jej zgoła pohamować nie umiał... Moja mościa panno, moja Krzysiu kochana! zważ, ktom jest, żem prosty żołnierz, któremu wiek życia na wojnach zeszedł... Inny byłby naprzód z oracją się popisał, a potem do konfidencji przystąpił, ja zaś od konfidencji zacząłem... Pomnij też na to, że jeśli koń, chociaż i wyjeżdżony, człowieka czasem, na kieł wziąwszy, uniesie — jakże afekt nie ma unosić, którego pęd jest większy? Tako i mnie afekt uniósł, dlatego właśnie, żeś mi miła... Moja Krzysiu kochana! kasztelanów i senatorów tyś godna; ale jeśli nie pogardzisz żołnierzem, który choć i w prostym stanie służył ojczyźnie nie bez jakowejś sławy, tedy ja ci do nóg padam, nogi twoje całuję i pytam: chceszże mnie? możeszli bez abominacji o mnie pomyśleć?

— Panie Michale!... — odpowiedziała Krzysia.

I ręka jej wysunąwszy się z zarękawka ukryła się w dłoni rycerza (и рука ее, высунувшись из муфты, скрылась в ладони рыцаря).

— Zgadzasz się (/ты/ согласна)? — pytał Wołodyjowski (спрашивал Володыёвский).

— Tak (да)! — odrzekła Krzysia (отвечала Кшися) — i wiem, że zacniejszego w całej Polsce nie mogłabym znaleźć (и знаю, более достойного /человека/ во всей Польше не могла бы найти)!

— Bóg waćpannie zapłać (Бог вознаградит /тебя/)! Bóg ci zapłać, Krzychna (Бог вознаградит, Кшиська)! — mówił rycerz pokrywając pocałunkami tę rękę (сказал рыцарь, покрывая поцелуями эту руку). — Już też nie mogła mnie większa potkać szczęśliwość (не могло меня постичь большее счастье)! Powiedz mi jeno (скажи мне только), że się nie gniewasz za wczorajszą konfidencję (что не гневаешься /на меня/ за вчерашнюю фамильярность), abym i na sumieniu miał ulgę (чтобы и на совести имел облегчение = на душе полегчало)?

Krzysia zamrużyła oczy (Кшися зажмурила глаза).

— Nie gniewam się (не гневаюсь)! — rzekła (ответила).

— Że to w tych saniach nie ma jak po nogach całować (вот только в этих санях никак не могу /тебе/ ножки целовать)! — zakrzyknął Wołodyjowski (воскликнул Володыёвский).

Czas jakiś sunęli w milczeniu (некоторое время ехали в молчании), tylko płozy świszczały po śniegu (только полозья свистели по снегу) i spod kopyt końskich padał grad grudek śniegowych (и из-под копыт конских летел град снежных комьев).

I ręka jej wysunąwszy się z zarękawka ukryła się w dłoni rycerza.

— Zgadzasz się? — pytał Wołodyjowski.

— Tak! — odrzekła Krzysia — i wiem, że zacniejszego w całej Polsce nie mogłabym znaleźć!

— Bóg waćpannie zapłać! Bóg ci zapłać, Krzychna! — mówił rycerz pokrywając pocałunkami tę rękę. — Już też nie mogła mnie większa potkać szczęśliwość! Powiedz mi jeno, że się nie gniewasz za wczorajszą konfidencję, abym i na sumieniu miał ulgę?

Krzysia zamrużyła oczy.

— Nie gniewam się! — rzekła.

— Że to w tych saniach nie ma jak po nogach całować! — zakrzyknął Wołodyjowski.

Czas jakiś sunęli w milczeniu, tylko płozy świszczały po śniegu i spod kopyt końskich padał grad grudek śniegowych.

Po czym Wołodyjowski znów ozwał się (после чего Володыёвский снова подал голос):

— Aż mi to dziwno, że mnie nawidzisz (мне даже странно, что /ты/ меня не ненавидишь)!

— Więcej to dziwno (больше то странно) — odrzekła Krzysia (ответила Кшися) — żeś waćpan mnie tak prędko pokochał (что ваша милость меня так быстро полюбили)...

Na to twarz Wołodyjowskiego spoważniała bardzo i tak mówić począł (на это лицо Володыёвского сильно нахмурилось и так говорить начал):

— Krzysiu, może i tobie się to źle wydaje (Кшися, может, и тебе это покажется грехом), że nimem się z boleści otrząsnął po jednej (что прежде чем /я/ от скорби освободиться по одной), jużem drugą pokochał (уже другую полюбил). Wyznaję ci też jako na spowiedzi (признаюсь тебе, как на исповеди), że swego czasu bywałem płochy (что в свое время был ветреным). Ale teraz to inna rzecz (но сейчас другое дело). Nie zapomniałem ja tamtej niebogi (не забыл я той бедняжки) i nie zapomnę jej nigdy (и не забуду ее никогда); miłuję ją dotąd i gdybyś wiedziała (люблю ее до сих пор, и если бы /ты/ знала), ile jest po niej płaczu we mnie (сколько по ней плача во мне), sama byś nade mną zapłakała (сама бы надо мной заплакала)...

Tu zbrakło głosu małemu rycerzowi, bo się wzruszył bardzo i może dlatego nie spostrzegł (тут маленькому рыцарю перехватило горло, потому что разволновался сильно, и может поэтому, /он/ не заметил), że te słowa jego nie zdawały się czynić na Krzysi zbyt mocnego wrażenia (что слова его не произвели на Кшисю слишком сильного впечатления).

Więc znów zapadła cisza chwilowa, ale tym razem przerwała ją Krzysia (и снова наступила тихая минута, но в этот раз прервала ее Кшися):

— Będę się starała waćpana pocieszać, ile sił starczy (буду стараться вашу милость утешить, сколько сил хватит).

Po czym Wołodyjowski znów ozwał się:

— Aż mi to dziwno, że mnie nawidzisz!

— Więcej to dziwno — odrzekła Krzysia — żeś waćpan mnie tak prędko pokochał...

Na to twarz Wołodyjowskiego spoważniała bardzo i tak mówić począł:

— Krzysiu, może i tobie się to źle wydaje, że nimem się z boleści otrząsnął po jednej, jużem drugą pokochał. Wyznaję ci też jako na spowiedzi, że swego czasu bywałem płochy. Ale teraz to inna rzecz. Nie zapomniałem ja tamtej niebogi i nie zapomnę jej nigdy; miłuję ją dotąd i gdybyś wiedziała, ile jest po niej płaczu we mnie, sama byś nade mną zapłakała...

Tu zbrakło głosu małemu rycerzowi, bo się wzruszył bardzo i może dlatego nie spostrzegł, że te słowa jego nie zdawały się czynić na Krzysi zbyt mocnego wrażenia.
Więc znów zapadła cisza chwilowa, ale tym razem przerwała ją Krzysia:

— Będę się starała waćpana pocieszać, ile sił starczy.

Na to mały rycerz (на это маленький рыцарь /ответил/):

— Właśniem dlatego cię tak prędko pokochał (именно поэтому /я/ так скоро полюбил /тебя/), żeś ty od pierwszego dnia poczęła mi rany opatrować (что ты с первого дня начала мои раны врачевать). Czym ci byłem (чем /я/ для тебя был)? Niczym (ничем)! A dlatego zaraz się do tego zabrałaś mając w sercu miłosierdzie nad nieszczęśnikiem (но /ты/ тотчас взялась за это /дело/, в сердце имея милосердие к страдальцу). Ach (ах)! siła jaci, siła zawdzięczam (многим я тебе, многим обязан)! Kto tego nie wie (кто этого не знает), będzie mi może przyganiał (будет меня, может, осуждать), żem to w nowembrze chciał mnichem zostawać (за то, что в ноябре хотел монахом стать), a w decembrze do stanu małżeńskiego się zabieram (а в декабре к женатому состоянию стремлюсь). Pierwszy pan Zagłoba gotów podrwiwać (первый пан Заглоба готов подсмеиваться), bo on rad dworuje (потому что он рад посмеяться), gdy mu się okazja zdarzy (когда ему случай представится), ale niech drwi zdrów (но пусть насмехается на здоровье)! Nie dbam ja o to (не беспокоюсь я о том), zwłaszcza że nie na ciebie przygana spadnie (тем более, что не на тебя порицание ляжет), jeno na mnie (а только на меня)...

Tu Krzysia poczęła patrzeć w niebo, namyślać się, wreszcie odrzekła (тут Кшися принялась смотреть в небо, обдумывая что-то, наконец ответила):

— Zali koniecznie mamy oznajmiać ludziom o naszym przymierzu (а обязательно /мы/ должны объявить людям о нашем союзе)?

— Jakże to (как это)?

— Waćpan przecie za parę dni wyjeżdżasz (ваша милость через несколько дней уезжает)?

— Choćbym i nierad, muszę (хотя бы и неохотно, /но/ должен /ехать/).

Na to mały rycerz:

— Właśniem dlatego cię tak prędko pokochał, żeś ty od pierwszego dnia poczęła mi rany opatrować. Czym ci byłem? Niczym! A dlatego zaraz się do tego zabrałaś mając w sercu miłosierdzie nad nieszczęśnikiem. Ach! siła jaci, siła zawdzięczam! Kto tego nie wie, będzie mi może przyganiał, żem to w nowembrze chciał mnichem zostawać, a w decembrze do stanu małżeńskiego się zabieram. Pierwszy pan Zagłoba gotów podrwiwać, bo on rad dworuje, gdy mu się okazja zdarzy, ale niech drwi zdrów! Nie dbam ja o to, zwłaszcza że nie na ciebie przygana spadnie, jeno na mnie...

Tu Krzysia poczęła patrzeć w niebo, namyślać się, wreszcie odrzekła:

— Zali koniecznie mamy oznajmiać ludziom o naszym przymierzu?

— Jakże to?

— Waćpan przecie za parę dni wyjeżdżasz?

— Choćbym i nierad, muszę.

— Ja też żałobne szatki po ojcu noszę (я тоже траурную одежду по отцу ношу). Po co się na podziw ludzki wystawiać (зачем на удивление людское = на суд людской выставлять)? Niechże układ stoi między nami (пусть уговор останется между нами), a ludzie niech o nim nie wiedzą (а люди пусть о нем не знают), póki pan Michał z Rusi nie wróci (пока пан Михал с Руси не вернется). Dobrze (ладно)?

— To i siostrze nie mam nic gadać (/я/ и сестре не должен говорить ничего)?

— Sama ja jej powiem (/я/ сама ей скажу), ale po pana Michałowym odjeździe (но после отъезда пана Михала).

— A panu Zagłobie (а пану Заглобе)?

— Pan Zagłoba na mnie, niebodze, by swój dowcip ostrzył (пан Заглоба на мне, бедняжке, свое остроумие оттачивал бы). Ej, lepiej nic nie mówić (ой, лучше ничего не говорить)! Basia by mi także dogadywała (Бася бы мне тоже докучала), a ona się i tak czegoś w ostatnich czasach dziwaczy (а она и так почему-то последнее время чудит) i humor ma tak zmienny jak nigdy (и нрав имеет такой переменчивый, как никогда). Ej, lepiej nie mówić (ой, лучше не говорить)!

— Ja też żałobne szatki po ojcu noszę. Po co się na podziw ludzki wystawiać? Niechże układ stoi między nami, a ludzie niech o nim nie wiedzą, póki pan Michał z Rusi nie wróci. Dobrze?

— To i siostrze nie mam nic gadać?

— Sama ja jej powiem, ale po pana Michałowym odjeździe.

— A panu Zagłobie?

— Pan Zagłoba na mnie, niebodze, by swój dowcip ostrzył. Ej, lepiej nic nie mówić! Basia by mi także dogadywała, a ona się i tak czegoś w ostatnich czasach dziwaczy i humor ma tak zmienny jak nigdy. Ej, lepiej nie mówić!

Tu Krzysia znów podniosła swe ciemnoniebieskie oczy do góry (тут Кшися снова подняла свои темно-синие глаза вверх):

— Bóg nad nami świadek, a ludzie niech w niewiadomości zostają (Бог нам свидетель, а люди пусть в неведении остаются).

— Widzę, że rozum w waćpannie gładkości wyrównywa (вижу, что разум милостивой пани /ее/ красоте равен). Zgoda (согласен)! Tedy Bóg nam świadek — amen (тогда Бог нам свидетель — аминь)! Oprzyjże się o mnie ramionkiem (опирайся о меня локотком), bo skoro układ stoi (поскольку уговор состоялся), to się już modestii nie przeciwi (то уж скромности не против). Nie bój się (не бойся)! Wczorajszego uczynku choćbym chciał się dopuścić (вчерашнего поступка хоть бы и хотел допустить = повторить), nie mogę, bo muszę na konie uważać (не могу, потому что должен за конями присматривать).

Krzysia uczyniła zadość żądaniu rycerza, a ten znów rzekł (Кшися поступила по желанию рыцаря, а тот снова сказал):

— Ilekroć będziemy sam na sam, mów mi po imieniu (когда будем наедине, зови меня по имени).

— Jakoś mi nieskładno (как-то мне неловко) — odrzekła z uśmiechem (ответила с улыбкой). — Nigdy się nie odważę (/я/ никогда не отважусь)!

— A ja się odważyłem (а я отважился)!

— Bo pan Michał rycerz, pan Michał odważny, pan Michał żołnierz (потому что пан Михал рыцарь, пан Михал отважный, пан Михал солдат)...

— Krzychna! moja ty kochana (Кшиська! моя любимая)!

— Mich (Мих)...

Tu Krzysia znów podniosła swe ciemnoniebieskie oczy do góry:

— Bóg nad nami świadek, a ludzie niech w niewiadomości zostają.

— Widzę, że rozum w waćpannie gładkości wyrównywa. Zgoda! Tedy Bóg nam świadek — amen! Oprzyjże się o mnie ramionkiem, bo skoro układ stoi, to się już modestii nie przeciwi. Nie bój się! Wczorajszego uczynku choćbym chciał się dopuścić, nie mogę, bo muszę na konie uważać.

Krzysia uczyniła zadość żądaniu rycerza, a ten znów rzekł:

— Ilekroć będziemy sam na sam, mów mi po imieniu.

— Jakoś mi nieskładno — odrzekła z uśmiechem. — Nigdy się nie odważę!

— A ja się odważyłem!

— Bo pan Michał rycerz, pan Michał odważny, pan Michał żołnierz...

— Krzychna! moja ty kochana!

— Mich...

Lecz nie odważyła się Krzysia dokończyć i zakryła twarz zarękawkiem (но не решилась Кшися закончить и закрыла лицо муфтой).

Po niejakim czasie nawrócił pan Michał do domu (через некоторое время повернул пан Михал к дому) i niewiele już mówili przez drogę (и немного уже разговаривали по дороге), tylko w samym kołowrocie spytał jeszcze mały rycerz (только у самых ворот спросил еще маленький рыцарь):

— A po wczorajszym.... wiesz!... bardzo ci było smutno (а после вчерашнего… скажи… очень тебе было грустно)?

— Było i wstyd, i smutno, ale... dziwnie (было и стыдно, и грустно, но… удивительно)! — dodała ciszej (добавила /она/ тише).

I zaraz uczynili twarze obojętne (и сразу же сделали лица безучастные), aby nikt nie poznał (чтобы никто не узнал), co między nimi zaszło (что между ними произошло). Ale niepotrzebna to była ostrożność (но ненужная это была предосторожность), bo nikt na nich nie zważał (поскольку никто на них не обращал внимания). Wprawdzie Zagłoba z panią stolnikową wybiegli aż do sieni na spotkanie obu par (правда, Заглоба с пани стольниковой выбежали в самые сени навстречу обеим парам), jednak oczy ich były zwrócone tylko na Basię i Nowowiejskiego (однако глаза их были обращены только на Басю и Нововейского).

Lecz nie odważyła się Krzysia dokończyć i zakryła twarz zarękawkiem.

Po niejakim czasie nawrócił pan Michał do domu i niewiele już mówili przez drogę, tylko w samym kołowrocie spytał jeszcze mały rycerz:

— A po wczorajszym.... wiesz!... bardzo ci było smutno?

— Było i wstyd, i smutno, ale... dziwnie! — dodała ciszej.

I zaraz uczynili twarze obojętne, aby nikt nie poznał, co między nimi zaszło. Ale niepotrzebna to była ostrożność, bo nikt na nich nie zważał. Wprawdzie Zagłoba z panią stolnikową wybiegli aż do sieni na spotkanie obu par, jednak oczy ich były zwrócone tylko na Basię i Nowowiejskiego.

Basia zaś była czerwona (Бася же была красная), nie wiadomo (неизвестно), z mrozu czy ze wzruszenia (с мороза или от волнения), a Nowowiejski jak struty (а Нововейский как отравленный = неживой). Zaraz też w sieni począł się żegnać z panią stolnikową (/он/ сейчас же в сенях начал прощаться с пани стольниковой). Próżno go zatrzymywała (напрасно /она/ его удерживала), próżno i sam Wołodyjowski (напрасно и сам Володыёвский), który był w humorze wybornym (который был в отменном настроении), namawiał go do pozostania na wieczerzę (уговаривал его остаться: «к задержке» на ужин); wymówił się służbą i odjechał (/тот/ отговорился службой и уехал). Wówczas pani stolnikowa (тогда пани стольникова), nie mówiąc nic (не говоря ничего), pocałowała Basię w czoło (поцеловала Басю в лоб) — ona zaś poleciała zaraz do swojej izby (она же помчалась тотчас в свою комнату) i nie wróciła, aż na wieczerzę (и не вернулась даже на ужин).

Na drugi dzień dopiero pan Zagłoba przydybawszy ją samą spytał (на следующий день только пан Заглоба, перехватив ее одну, спросил):

— A co, hajduczku, w Nowowiejskiego jakoby piorun trzasł (а что, гайдучок, в Нововейского словно молния ударила)?

— Aha (ага)! — odrzekła potakując głową i mrugając oczyma (ответила /она/, кивая головой и моргая глазами).

— Powiedzże, coś mu powiedziała (расскажи, что /ты/ ему сказала)?

— Prędkie było pytanie, bo to rezolut, ale prędka odpowiedź, bo i ja rezolutka: nie (скорый это был вопрос, поскольку /он/ решительный, но скорый и ответ, ибо и я решительная: нет)!

— Wybornieś postąpiła (отлично поступила)! Niech cię uściskam (дай я /тебя/ обниму)! Cóż on (что же он)? dał się krótko zbyć (сдался слишком быстро)?


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: