Польский язык с Генриком Сенкевичем 57 страница

Pan Motowidło, żołnierz flegmatyk (пан Мотовило, солдат-флегматик), pilnował drugiego boku mężnej pani (присматривал за другим боком мужественной пани). I jako pracowity sadownik (и как трудолюбивый садовник) idąc wśród drzew (идя среди деревьев) raz w raz odetnie lub pokruszy suchą gałęź (раз за разом отрежет либо обломит сухую ветку), tak on raz w raz strącał ludzi na skrwawioną ziemię (так и он раз за разом = то и дело сшибал людей на окровавленную землю), walcząc z taką flegmą i spokojem, jak gdyby o czym innym myślał (сражаясь с такой флегмой и спокойствием, как если бы о чем-нибудь ином мыслил). Obaj wiedzieli (оба знали), kiedy Basi samej pozwolić na natarcie (когда Басе самой позволить атаку), a kiedy ją uprzedzić lub zastąpić (а когда ее опередить либо заслонить).

Czuwał nad nią z daleka i ktoś trzeci (наблюдал за ней издалека и кто-то третий), łucznik niezrównany (лучник несравненный), któren stojąc umyślnie opodal (который, стоя намеренно поодаль), co chwila bełt strzały do cięciwy przykładał (ежеминутно оперение стрелы к тетиве прикладывал) i puszczał niechybnego posłańca śmierci (и пускал безошибочного посланца смерти) w tłok największy (в самую: «наибольшую» толкотню).

Lecz tłok uczynił się tak srogi (но толкотня сделалась такой густой), że Wołodyjowski nakazał Basi cofnąć się wraz z kilkoma ludźmi z zamętu (что Володыёвский приказал Басе подать назад = выбраться вместе с несколькими людьми из суматохи), zwłaszcza że półdzikie konie ordyńców jęły gryźć i wierzgać (особенно потому, что полудикие кони ордынцев начали кусаться и брыкаться). Basia zaś usłuchała niezwłocznie (Бася же послушалась немедленно), bo jakkolwiek zapał ją unosił (ибо несмотря на то, что энтузиазм ее охватил) i mężne serce do dalszej zachęcało walki (и мужественное сердце к дальнейшей склоняло битве), przecie jej niewieścia natura poczęła brać górę (ее женская натура начала брать верх) nad uniesieniem (над возбуждением) i wzdragać się wśród tej rzezi (и содрогаться среди той резни), na widok krwi (при виде крови), wśród wycia, jęków, chrapania konających (среди воя, стонов, хрипа умирающих), w powietrzu przesiąkłym zapachem surowicy i potu (в воздухе, пронизанным запахом сукровицы и пота).

Cofając więc z wolna konia (поэтому /она/ попятила медленно коня), wkrótce znalazła się za kołem walczących (вскоре оказалась вне круга сражающихся), zaś pan Michał i pan Motowidło (пан Михал и пан Мотовило же), uwolnieni od pilnowania (освободившиеся от присмотра /за ней/), mogli wreszcie dać zupełną swej ochocie żołnierskiej folgę (могли наконец дать полную своей охоте солдатской волю).

Głos ów nadzwyczajnej dodał jej otuchy, pisnęła jeszcze cieniej i poczęła klęski szerzyć z zupełną już umysłu przytomnością. Oto znowu szczerzy przed nią zęby jakaś straszliwa głowa o płaskim nosie i wystających policzkach: Basia mach! po niej!... Tam znowu ręka kiścień podnosi: Basia mach! po niej; widzi jakieś plecy w tołubie: sztychem w nie; za czym tnie w prawo, w lewo, wprost, a co tnie, to człek leci na ziemię zdzierając uździenicą konia. Basi aż dziw, że to tak łatwo. Ale łatwo dlatego, że z jednej strony jedzie strzemieniem w strzemię mały rycerz, z drugiej — pan Motowidło. Pierwszy pilnie baczy na swoje kochanie — i to zgasi tak człeka jak świecę, to płytkim sztychem odwali ramię wraz z bronią, to czasem wetknie ostrze między Basię a nieprzyjaciela i wraża szabla wyleci nagle tak w górę, jakby była ptakiem skrzydlatym.

Pan Motowidło, żołnierz flegmatyk, pilnował drugiego boku mężnej pani. I jako pracowity sadownik idąc wśród drzew raz w raz odetnie lub pokruszy suchą gałęź, tak on raz w raz strącał ludzi na skrwawioną ziemię, walcząc z taką flegmą i spokojem, jak gdyby o czym innym myślał. Obaj wiedzieli, kiedy Basi samej pozwolić na natarcie, a kiedy ją uprzedzić lub zastąpić.

Czuwał nad nią z daleka i ktoś trzeci, łucznik niezrównany, któren stojąc umyślnie opodal, co chwila bełt strzały do cięciwy przykładał i puszczał niechybnego posłańca śmierci w tłok największy.

Lecz tłok uczynił się tak srogi, że Wołodyjowski nakazał Basi cofnąć się wraz z kilkoma ludźmi z zamętu, zwłaszcza że półdzikie konie ordyńców jęły gryźć i wierzgać. Basia zaś usłuchała niezwłocznie, bo jakkolwiek zapał ją unosił i mężne serce do dalszej zachęcało walki, przecie jej niewieścia natura poczęła brać górę nad uniesieniem i wzdragać się wśród tej rzezi, na widok krwi, wśród wycia, jęków, chrapania konających, w powietrzu przesiąkłym zapachem surowicy i potu.

Cofając więc z wolna konia, wkrótce znalazła się za kołem walczących, zaś pan Michał i pan Motowidło, uwolnieni od pilnowania, mogli wreszcie dać zupełną swej ochocie żołnierskiej folgę.

Tymczasem pan Muszalski (тем временем пан Мушальский), stojący dotychczas opodal (стоявший до сих пор поодаль), zbliżył się do Basi (приблизился к Басе).

— Waćpani dobrodzika prawdziwie po kawalersku stawałaś (милостивая пани благодетельница действительно по-рыцарски стояла /против врагов/) — rzekł jej (сказал ей).— Ktoś nie wiedzący myślałby (кто-нибудь незнающий подумал бы), że archanioł Michał zstąpił z niebios (что архангел Михаил сошел с небес) między semenów i psubratów gromi (и среди казаков сукиных детей: «песьих братьев» громит)... Co za honor dla nich ginąć z takiej oto rączki (что за честь для них погибнуть от такой вот ручки), którą przy okazji niech mi ucałować będzie niewzbronno (которая при случае пусть мне поцеловать будет позволено).

To rzekłszy pan Muszalski chwycił rękę Basi (это сказав, пан Мушальский схватил руку Баси) i przycisnął do niej wąsiska (и прижался к ней усиками).

— Waćpan widziałeś (ваша милость, видел)? Istotnie dobrze stawałam (/я/ действительно хорошо стояла /против врагов/)? — spytała Basia (спросила Бася) chwytając w otwarte nozdrza i usta powietrze (хватая открытыми ноздрями и ртом воздух).

— Że i kot lepiej przeciw szczurom nie staje (кот же лучше против крыс не встанет). Serce mi tu rosło (сердце у меня тут росло = душа радовалась), jak Pana Boga kocham (как Бога люблю = ей-Богу)! Aleś waćpani słusznie uczyniła cofając się z bitwy (но ж милостивая пани правильно сделала, отступив из битвы), bo pod koniec zwykle o przygodę najłatwiej (ибо под конец обычно в приключение /попасть/ самое легкое /дело/).

— Mąż mi kazał (муж мне приказал), a ja na wyjezdnym przyrzekłam mu (а я на выезде = перед отъездом пообещала ему), że go wraz usłucham (что его сразу послушаюсь).

— Może łuk swój zostawić (может, лук свой оставить)? Nie (нет)! na nic mi on teraz (ни на что он мне теперь), bo też z szablą skoczę (ибо тоже с саблей поскачу). Widzę trzech ludzi nadjeżdżających (вижу трех людей подъезжающих), których pewnie pan pułkownik dla pilnowania jej dostojnej osoby przysyła (которых, наверное, пан полковник для присмотра за ее достойной особой прислал). Inaczej ja bym przysłał (иначе я бы прислал); ale ścielę się do stóp (но припадаю к ногам /милостивой пани/), bo tam już koniec niedługo będzie (ибо там уже конец вскоре будет), i trzeba mi się spieszyć (и нужно мне поспешить).

Tymczasem pan Muszalski, stojący dotychczas opodal, zbliżył się do Basi.

— Waćpani dobrodzika prawdziwie po kawalersku stawałaś— rzekł jej.— Ktoś nie wiedzący myślałby, że archanioł Michał zstąpił z niebios między semenów i psubratów gromi... Co za honor dla nich ginąć z takiej oto rączki, którą przy okazji niech mi ucałować będzie niewzbronno.

To rzekłszy pan Muszalski chwycił rękę Basi i przycisnął do niej wąsiska.

— Waćpan widziałeś? Istotnie dobrze stawałam? — spytała Basia chwytając w otwarte nozdrza i usta powietrze.

— Że i kot lepiej przeciw szczurom nie staje. Serce mi tu rosło, jak Pana Boga kocham! Aleś waćpani słusznie uczyniła cofając się z bitwy, bo pod koniec zwykle o przygodę najłatwiej.

— Mąż mi kazał, a ja na wyjezdnym przyrzekłam mu, że go wraz usłucham.

— Może łuk swój zostawić? Nie! na nic mi on teraz, bo też z szablą skoczę. Widzę trzech ludzi nadjeżdżających, których pewnie pan pułkownik dla pilnowania jej dostojnej osoby przysyła. Inaczej ja bym przysłał; ale ścielę się do stóp, bo tam już koniec niedługo będzie, i trzeba mi się spieszyć.

Trzech dragonów istotnie nadjechało dla pilnowania Basi (трое драгун действительно приехали для охраны Баси), co widząc pan Muszalski rozpuścił konia (что увидев, пан Мушальский пустил коня) i skoczył (и ускакал), Basia wahała się przez chwilę (Бася колебалась минуту), czy zostać na miejscu (остаться ли /ей/ на месте), czy objechawszy urwistą ścianę (или, объехав обрывистый склон) wspiąć się na wzgórze (подняться на холм), z którego przed bitwą spoglądali na równinę (с которого перед битвой оглядывали равнину). Lecz czując zmęczenie wielkie (но чувствуя большое смятение) postanowiła zostać (решила остаться).

Niewieścia natura odzywała się w niej coraz silniej (женская натура говорила в ней все сильнее). O jakie dwieście kroków docinano bez litości reszty grasantów (/солдаты/ в каких-нибудь двухстах шагах добивали без жалости остатки разбойников) i czarna kupa walczących wichrzyła się coraz gwałtowniej (и черная куча бьющихся бурлила все яростнее) na krwawym pobojowisku (на кровавом побоище). Krzyki rozpaczliwe wstrząsały powietrzem (крики отчаяния: «отчаянные» сотрясали воздух), a Basi, niedawno jeszcze tak pełnej zapału (и Басе, недавно еще столь полной энтузиазма), uczyniło się jakoś mdło i słabo (стало как-то тошно и слабо). Zdjął ją strach wielki (охватил ее страх большой), by nie omdlała całkiem (чтобы не сомлела полностью = не потеряла бы сознание), i tylko wstyd przed dragonami podtrzymywał ją na kulbace (и только стыд перед драгунами поддерживал ее в седле); odwracała jednak starannie od nich twarz (отворачивала, однако, старательно от них лицо), by nie dojrzeli na niej bladości (чтобы не заметили на нем бледности). Świeże powietrze wracało jej z wolna siły i animusz (свежий воздух возвращал ей медленно силы и бодрость), nie do tego jednak stopnia (не до такой, однако, степени), by miała ochotę skoczyć znów między walczących (чтобы имела желание вскочить снова между бьющимися). Byłaby to uczyniła chyba dlatego (сделала бы /она/ это разве потому), by prosić o zmiłowanie nad ostatkami ordyńców (чтобы просить о помиловании для остатков ордынцев). Wiedząc zresztą (зная, впрочем), że na nic by się to nie zdało (что ничем бы это не помогло), wyglądała z upragnieniem końca bitwy (/она/ выглядывала = ожидала с нетерпением конца битвы).

Trzech dragonów istotnie nadjechało dla pilnowania Basi, co widząc pan Muszalski rozpuścił konia i skoczył, Basia wahała się przez chwilę, czy zostać na miejscu, czy objechawszy urwistą ścianę wspiąć się na wzgórze, z które— go przed bitwą spoglądali na równinę. Lecz czując zmęczenie wielkie postanowiła zostać.

Niewieścia natura odzywała się w niej coraz silniej. O jakie dwieście kroków docinano bez litości reszty grasantów i czarna kupa walczących wichrzyła się coraz gwałtowniej na krwawym pobojowisku. Krzyki rozpaczliwe wstrząsały powietrzem, a Basi, niedawno jeszcze tak pełnej zapału, uczyniło się jakoś mdło i słabo. Zdjął ją strach wielki, by nie omdlała całkiem, i tylko wstyd przed dragonami podtrzymywał ją na kulbace; odwracała jednak starannie od nich twarz, by nie dojrzeli na niej bladości. Świeże powietrze wracało jej z wolna siły i animusz, nie do tego jednak stopnia, by miała ochotę skoczyć znów między walczących. Byłaby to uczyniła chyba dlatego, by prosić o zmiłowanie nad ostatkami ordyńców. Wiedząc zresztą, że na nic by się to nie zdało, wyglądała z upragnieniem końca bitwy.

A tam bito i bito (а там били и били). Odgłos rąbaniny i krzyki nie ustawały ani na chwilę (отголоски рубки и крики не утихали ни на минуту). Upłynęło może pół godziny (прошло, может, полчаса): chorągwie stłaczały się coraz mocniej (хоругви сплачивались все сильнее). Nagle kupka grasantów (внезапно кучка разбойников) licząca może dwudziestu jeźdźców (насчитывающая, может, двадцать всадников) wyrwała się z morderczego koliska (вырвалась из гибельного кольца) i poczęła biec jak wicher ku wzgórzu (и принялась бежать, как ветер, ко взгорку).

Pomykając wzdłuż urwiska mogli istotnie dobrać się do miejsca (мчась вдоль обрыва, /они/ могли действительно добраться до места), gdzie wzgórze łagodnie zlewało się z równiną (где взгорок плавно сливался с равниной), i znaleźć na wysokim stepie ocalenie (и найти в высокой степи спасение). Ale na ich drodze stała z trzema dragonami Basia (но на их дороге стояла с тремя драгунами Бася). Widok niebezpieczeństwa wlał w tej chwili moc do jej serca (вид опасности влил в ту же минуту силу в ее сердце) i przytomność do jej umysłu (и сознание в ее мысли). Zrozumiała, że zostać jest zgubą (поняла, что остаться будет ее погибелью), bo kupa owa samym pędem obali ich i roztratuje (ибо куча эта одним галопом собьет их и растопчет), nie mówiąc o tym (не говоря о том), że na szablach zostaną rozniesieni (что на саблях останутся разнесенными = будут изрублены саблями).

Stary wachmistrz dragoński widocznie tego samego był zdania (старый вахмистр драгунский, видно, того же самого был мнения), bo chwycił ręką za cugiel Basinego dzianecika (ибо схватился руками за поводья Басиного дончака), zawrócił go ku ucieczce (повернул его к бегству) i krzyknął desperackim niemal głosem (и крикнул отчаянным почти в голосом):

— W konie, jasna pani (пришпорьте коня, ясная пани)!

Basia pomknęła jak wicher (Бася помчалась как ветер), ale sama (но одна); wierni trzej żołnierze stanęli murem na miejscu (верные трое солдат стали стеной на месте), by choć przez chwilę powstrzymać nieprzyjaciela (чтобы хоть на минуту сдержать неприятеля) i dać ukochanej pani (и дать любимой пани = госпоже) czas odsadzenia się na większą odległość (время отъехать на большее расстояние).

A tam bito i bito. Odgłos rąbaniny i krzyki nie ustawały ani na chwilę. Upłynęło może pół godziny: chorągwie stłaczały się coraz mocniej. Nagle kupka grasantów licząca może dwudziestu jeźdźców wyrwała się z morderczego koliska i poczęła biec jak wicher ku wzgórzu.

Pomykając wzdłuż urwiska mogli istotnie dobrać się do miejsca, gdzie wzgórze łagodnie zlewało się z równiną, i znaleźć na wysokim stepie ocalenie. Ale na ich drodze stała z trzema dragonami Basia. Widok niebezpieczeństwa wlał w tej chwili moc do jej serca i przytomność do jej umysłu. Zrozumiała, że zostać jest zgubą, bo kupa owa samym pędem obali ich i roztratuje, nie mówiąc o tym, że na szablach zostaną rozniesieni.

Stary wachmistrz dragoński widocznie tego samego był zdania, bo chwycił ręką za cugiel Basinego dzianecika, zawrócił go ku ucieczce i krzyknął desperackim niemal głosem:

— W konie, jasna pani!

Basia pomknęła jak wicher, ale sama; wierni trzej żołnierze stanęli murem na miejscu, by choć przez chwilę powstrzymać nieprzyjaciela i dać ukochanej pani czas odsadzenia się na większą odległość.

Tymczasem za ową kupą skoczyli natychmiast w pościgu żołnierze (тем временем за этой группой поскакали сейчас же вслед солдаты), ale pierścień otaczający dotąd szczelnie grasantów (но кольцо, окружающее до сих пор плотно разбойников) tym samym przerwał się (тем самым разрушили), więc poczęli się wymykać po dwóch (поэтому начали вырываться по двое), po trzech, potem coraz liczniej (по трое, потом с каждым разом многочисленнее).

Ogromna większość ich leżała już pokotem (огромное количество их уже лежало вповалку), ale kilkudziesięciu, wraz z Azba-bejem, zdołało zbiec (но несколько десятков, вместе с Азба-беем, сумели убежать). Wszystkie te kupy pędziły co koń wyskoczy ku wzgórzu (вся эта куча помчалась во весть опор к холму).

Trzej dragoni nie zdołali zatrzymać wszystkich uciekających (трое драгун не смогли задержать всех убегающих), zresztą po krótkiej walce spadli z kulbak (поэтому после короткой схватки попадали с седел), hurma zaś biegąc śladem Basi (толпа же, бегущая следом за Басей) zawróciła na skłonie wzgórza (повернула на склоне холма) i wydostała się na step wysoki (и помчалась в степь высокую). Polskie chorągwie (польские хоругви), a w przodzie najbliższa lipkowska (а впереди ближайшая липекская), pędziły co koń wyskoczy o kilkadziesiąt kroków za nimi (мчали во весь опор в нескольких десятках шагов за ними).

Tymczasem za ową kupą skoczyli natychmiast w pościgu żołnierze, ale pierścień otaczający dotąd szczelnie grasantów tym samym przerwał się, więc poczęli się wymykać po dwóch, po trzech, potem coraz liczniej.

Ogromna większość ich leżała już pokotem, ale kilkudziesięciu, wraz z Azba-bejem, zdołało zbiec. Wszystkie te kupy pędziły co koń wyskoczy ku wzgórzu.

Trzej dragoni nie zdołali zatrzymać wszystkich uciekających, zresztą po krótkiej walce spadli z kulbak, hurma zaś biegąc śladem Basi zawróciła na skłonie wzgórza i wydostała się na step wysoki. Polskie chorągwie, a w przodzie najbliższa lipkowska, pędziły co koń wyskoczy o kilkadziesiąt kroków za nimi.

Na wysokim stepie poprzecinanym gęsto (в высокой степи, порезанной густо) zdradliwymi rozpadlinami i jarami utworzył się (предательскими расщелинами и ярами, образовался) z jeźdźców jakoby wąż olbrzymi (из всадников словно змей огромный): głowę jego stanowiła Basia, szyję grasanci (голову его составляла Бася = Бася представляла собой его голову, шею — разбойники), a dalszy ciąg cielska Mellechowicz z Lipkami i dragoni (а дальше тянули =составляли тело Меллехович с липеками и драгунами), na których czele pędził Wołodyjowski (во главе которых летел Володыёвский) z ostrogami wbitymi w boki konia (со стременами, вбитыми в бока коня) i przerażeniem w duszy (и ужасом в душе).

W chwili kiedy owa garść zbójów wyrwała się z koła (в миг, когда эта горсть бойцов вырвалась из кольца), był on zajęty z drugiej jego strony (был он занят с другой его стороны), dlatego Mellechowicz uprzedził go w pościgu (поэтому Меллехович опередил его в погоне). Teraz więc włos stawał dębem na głowie małego rycerza na myśl (теперь же волосы вставали дыбом на голове маленького рыцаря при мысли), że Basia może być przez zbiegów ogarnięta (что Бася может быть беглецами окружена), że może utracić przytomność (что может потерять присутствие духа) i umykać wprost w stronę Dniestru (и уклониться просто в сторону Днестра), że którykolwiek ze zbójów może przy wymijaniu dosięgnąć ją szablą (что кто-нибудь из разбойников может при обгоне достать ее саблей), handżarem lub kiścieniem (кинжалом либо кистенем). I serce zamierało w nim z obawy o życie ukochanego stworzenia (и сердце замирало в нем от страха за жизнь любимого существа). Leżąc prawie na karku końskim (лежа прямо на шее конской), wybladły (побледневший), ze ściśniętymi zębami (со стиснутыми зубами), z wichrem okropnych myśli w głowie (с вихрем ужасных мыслей в голове), bódł rumaka zbrojnymi piętami (колол скакуна вооруженными пятками), okładał go płazem (лупил его плоской стороной сабли) i leciał jak drop (и мчал, как дрофа), nim zerwie się do lotu (прежде чем сорвется к лёту). Przed nim migały baranie kapuzy Lipków (перед ним мелькали бараньи шапки липеков).

— Boże daj, by Mellechowicz nadążył (Боже, дай, чтобы Меллехович успел). On na dobrym koniu (он на добром коне), Boże daj (Боже, дай)! — powtarzał z rozpaczą w duszy (повторял с отчаяньем в душе).

Na wysokim stepie poprzecinanym gęsto zdradliwymi rozpadlinami i jarami utworzył się z jeźdźców jakoby wąż olbrzymi: głowę jego stanowiła Basia, szyję grasanci, a dalszy ciąg cielska Mellechowicz z Lipkami i dragoni, na których czele pędził Wołodyjowski z ostrogami wbitymi w boki konia i przerażeniem w duszy.

W chwili kiedy owa garść zbójów wyrwała się z koła, był on zajęty z drugiej jego strony, dlatego Mellechowicz uprzedził go w pościgu. Teraz więc włos stawał dębem na głowie małego rycerza na myśl, że Basia może być przez zbiegów ogarnięta, że może utracić przytomność i umykać wprost w stronę Dniestru, że którykolwiek ze zbójów może przy wymijaniu dosięgnąć ją szablą, handżarem lub kiścieniem. I serce zamierało w nim z obawy o życie ukochanego stworzenia. Leżąc prawie na karku końskim, wybladły, ze ściśniętymi zębami, z wichrem okropnych myśli w głowie, bódł rumaka zbrojnymi piętami, okładał go płazem i leciał jak drop, nim zerwie się do lotu. Przed nim migały baranie kapuzy Lipków.

— Boże daj, by Mellechowicz nadążył. On na dobrym koniu, Boże daj!-powtarzał z rozpaczą w duszy.

Lecz obawy jego były płonne (но страхи его были напрасны), a niebezpieczeństwo nie tak wielkie (а опасность не так велика), jak się rozkochanemu rycerzowi zdawało (как влюбленному рыцарю казалось). Tatarom nadto chodziło o własną skórę (татары слишком собственной шкурой /были/ заняты); nadto blisko czuli za plecami Lipków (слишком близко чуяли за плечами липеков), by mieli ścigać pojedynczego jeźdźca (чтобы преследовать одинокого всадника), choćby ten jeździec był najpiękniejszą hurysą z Mahometowego raju (хоть бы этот всадник был прекраснейшей гурией из Магометового рая) i umykał w płaszczu całkiem klejnotami wyszytym (и бежал бы в плаще, целиком драгоценностями вышитом). Basia potrzebowała tylko zatoczyć kołem w stronę Chreptiowa (Басе нужно было только заложить круг в сторону Хрептёва), by się pozbyć pogoni (чтобы избавиться от погони), tamci bowiem z pewnością nie zawracaliby za nią w paszczę lwu (эти точно не повернули бы за ней в пасть льва), mając wprost przed sobą rzekę (имея просто перед собой реку) wraz z jej komyszami (вместе с ее камышами), w których się ukryć mogli (в которых укрыться могли). Lipkowie, mając konie lepsze, i tak zbliżali się do nich coraz więcej (липеки, имея коней лучших, и так приближались к ним все больше). Basia zaś siedziała na dzianecie (Бася же сидела на дончаке) nieporównanie ściglejszym od zwykłych, kudłatych bachmacików ordyńskich (несравненно лучшем, чем обычные, косматые бахмачики ордынские), bardzo wytrwałych w biegu (очень выносливые в беге), ale nie tak rączych jak konie wysokiej krwi (но не такие быстрые, как кони высоких кровей = хорошей породы). Na koniec, nie tylko nie straciła przytomności (в конце концов, /она/ не только не потеряла присутствия духа), ale zuchowata natura ozwała się w niej (но лихая натура отозвалась в ней) z całą siłą (в полную силу) i krew rycerska zagrała na nowo w jej żyłach (и кровь рыцарская заиграла снова в ее жилах). Dzianet wyciągnął się jak sarna (скакун вытянулся, как серна), wiatr świszczał jej w uszach (ветер свистел в ее ушах) i zamiast strachu ogarnęło ją pewne uczucie upojenia (и вместо страха охватило ее настоящее чувство упоения).

Lecz obawy jego były płonne, a niebezpieczeństwo nie tak wielkie, jak się rozkochanemu rycerzowi zdawało. Tatarom nadto chodziło o własną skórę; nadto blisko czuli za plecami Lipków, by mieli ścigać pojedynczego jeźdźca, choćby ten jeździec był najpiękniejszą hurysą z Mahometowego raju i umykał w płaszczu całkiem klejnotami wyszytym. Basia potrzebowała tylko zatoczyć kołem w stronę Chreptiowa, by się pozbyć pogoni, tamci bowiem z pewnością nie zawracaliby za nią w paszczę lwu, mając wprost przed sobą rzekę wraz z jej komyszami, w których się ukryć mogli. Lipkowie, mając konie lepsze, i tak zbliżali się do nich coraz więcej. Basia zaś siedziała na dzianecie nieporównanie ściglejszym od zwykłych, kudłatych bachmacików ordyńskich, bardzo wytrwałych w biegu, ale nie tak rączych jak konie wysokiej krwi. Na koniec, nie tylko nie straciła przytomności, ale zuchowata natura ozwała się w niej z całą siłą i krew rycerska zagrała na nowo w jej żyłach.

Dzianet wyciągnął się jak sarna, wiatr świszczał jej w uszach i zamiast strachu ogarnęło ją pewne uczucie upojenia.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: