Польский язык с Генриком Сенкевичем 73 страница

Poważny Nawiragh i dwaj Anardraci patrzyli ze wzrastającym zdziwieniem na polskie pląsy; starzy przy miodzie czynili gwar coraz mocniejszy, podobny do gwaru, jaki czynią koniki polne na ściernisku. Kapela jednak głuszyła wszystkie głosy — w środku zaś izby ochota w sercach rosła i rosła.

Wtem Baśka opuściła swego tancerza i przybiegłszy zdyszana do męża złożyła przed nim ręce.

— Michałku! — rzekła — żołnierzom tam zimno za oknami, każ im dać beczkę!

Ów zaś, rozweselony nadzwyczajnie (он же, развеселившийся безмерно), począł ją całować po piąstkach i zakrzyknął (принялся ей целовать запястья и воскликнул):

— Ja bym i krwi nie żałował, byle cię ucieszyć (я бы и крови не пожалел, чтобы тебя потешить)!

Po czym sam skoczył na dwór (после чего сам выскочил во двор), by powiedzieć żołnierzom (чтобы рассказать солдатам), za czyją instancją będą mieć beczkę (по чьей инстанции = просьбе будут иметь бочку /вина/), bo chciał, żeby Basi byli wdzięczni (ибо хотел, чтобы /они/ Басе были благодарны) i tym bardziej ją kochali (и тем большее ее любили).

Więc gdy w odpowiedzi uczynili krzyk tak okrutny (поэтому, когда в ответ поднялся крик такой ужасный = сильный), że aż śnieg począł się sypać z dachu (что даже снег начал сыпаться с крыши), mały rycerz zawołał jeszcze (маленький рыцарь закричал еще):

— A huknąć tam z muszkietów (а гряньте там из мушкетов)! pani na wiwat (/в честь/ пани виват)!

Wróciwszy do izby zastał Basię tańczącą z Azją (вернувшись в комнату, застал Басю, танцующей с Азьей). Lipkowi, gdy objął ramionami tę słodką postać (у липека, когда обнял руками эту прелестную фигуру), gdy uczuł bijące ciepło od niej (когда почувствовал бьющее тепло от нее) i tchnienie jej na swojej twarzy (и дыхание ее на своем лице), źrenice uciekły prawie całkiem pod czaszkę (зрачки убежали почти полностью под череп = глаза закатились) i świat cały zakręcił mu się w oczach (и мир весь закружился в его глазах); w duszy wyrzekał się raju (в душе /он/ отрекался от рая), wieczności i za wszystkie rozkosze (от вечности и от всех богатств), za wszystkie hurysy chciał tej jedne ja (от всех гурий, хотел одну ее).

Wtem Basia ujrzawszy w przelocie karmazynowy kubrak Nowowiejskiej (вдруг Бася, увидев в полете = вихре /танца/ кармазинный кафтанчик Нововейской) i zaciekawiona (и заинтересованная), czy Azja nie wyznał już miłości dziewczynie (Азья признался ли уже в любви девушке), spytała (спросила):

Ów zaś, rozweselony nadzwyczajnie, począł ją całować po piąstkach i zakrzyknął:

— Ja bym i krwi nie żałował, byle cię ucieszyć!

Po czym sam skoczył na dwór, by powiedzieć żołnierzom, za czyją instancją będą mieć beczkę, bo chciał, żeby Basi byli wdzięczni i tym bardziej ją kochali.

Więc gdy w odpowiedzi uczynili krzyk tak okrutny, że aż śnieg począł się sypać z dachu, mały rycerz zawołał jeszcze:

— A huknąć tam z muszkietów! pani na wiwat!

Wróciwszy do izby zastał Basię tańczącą z Azją. Lipkowi, gdy objął ramionami tę słodką postać, gdy uczuł bijące ciepło od niej i tchnienie jej na swojej twarzy, źrenice uciekły prawie całkiem pod czaszkę i świat cały zakręcił mu się w oczach; w duszy wyrzekał się raju, wieczności i za wszystkie rozkosze, za wszystkie hurysy chciał tej jednej.

Wtem Basia ujrzawszy w przelocie karmazynowy kubrak Nowowiejskiej i zaciekawiona, czy Azja nie wyznał już miłości dziewczynie, spytała:

— Nie deklarowałeś waćpan (не заявлял /еще о своей любви/, милостивый пан)?

— Nie (нет)!

— Czemu (почему)?

— Jeszcze nie czas (еще не время)! — odrzekł z dziwnym wyrazem twarzy Tatar (ответил со странным выражением лица татарин).

— A bardzo się waść kochasz (а сильно, ваша милость, любишь)?

— Na śmierć, na śmierć (насмерть, насмерть)! — zawołał Tuhaj-bejowicz (закричал Тугай-беевич) cichym, ale chrapliwym, podobnym do krakania kruka głosem (тихим, но хриплым, похожим на карканье ворона голосом).

I tańczyli dalej (и танцевали дальше), zaraz za Nowowiejskim (сразу за Нововейским), któren wysunął się w pierwszą parę (который выдвинулся в первую пару). Inni pozmieniali już tanecznice (иные поменяли уже танцующих /партнерш/), lecz on dotąd Zosi nie puścił (но он до сих пор Зосю не отпускал), chwilami tylko sadzał ją na ławie (иногда только сажал ее на лавку), by wypocząć i oddech złapać mogła (чтобы отдохнуть и воздух поймать = отдышаться могла), a potem znów hulał (а потом снова веселился). Na koniec stanął przed kapelą (наконец встал перед капеллой) i objąwszy jedną ręką Zosię (и, обняв одной рукой Зосю), drugą wsparłszy się w bok (другой упершись в бок = подбоченясь), krzyknął na muzykantów (крикнул музыкантам):

— Krakowskiego, grajki (краковского, музыканты)! Nuże (ну же)!

— Nie deklarowałeś waćpan?

— Nie!

— Czemu?

— Jeszcze nie czas! — odrzekł z dziwnym wyrazem twarzy Tatar.

— A bardzo się waść kochasz?

— Na śmierć, na śmierć! — zawołał Tuhaj-bejowicz cichym, ale chrapliwym, podobnym do krakania kruka głosem.

I tańczyli dalej, zaraz za Nowowiejskim, któren wysunął się w pierwszą parę. Inni pozmieniali już tanecznice, lecz on dotąd Zosi nie puścił, chwilami tylko sadzał ją na ławie, by wypocząć i oddech złapać mogła, a potem znów hulał. Na koniec stanął przed kapelą i objąwszy jedną ręką Zosię, drugą wsparłszy się w bok, krzyknął na muzykantów:

— Krakowskiego, grajki! Nuże!

Ci zaś, baczni na komendę (те же, внимательные к командам), od razu ucięli krakowskiego (сразу начали /играть/ краковского). Wówczas pan Nowowiejski przytupywać począł (тогда пан Нововейский притопывать начал) i zaśpiewał ogromnym głosem (и запел громовым голосом):

Płyną jasne zdroje (течет светлый ручей),

Potem w Dniestrze giną (потом в Днестре пропадает),

Tak w tobie, dziewczyno (так в тебе, девушка),

Ginie serce moje (пропадает сердце мое)!

U-ha (у-ха)!

I owo: “U-ha!” (и это «у-ха», wrzasnął tak po kozacku (выкрикнул так по-казацки), że aż Zosieńka (что даже Зосенька), nieboga, przysiadła ze strachu (бедняжка, присела от страха). Uląkł się także stojący w pobliżu poważny Nawiragh (испугался также стоящий поблизости степенный нвирак), zlękli się dwaj uczeni Anardraci (испугались два ученых анардрата), a pan Nowowiejski powiódł taniec dalej (а пан Нововейский повел танец дальше), dwakroć zatoczył wokół izby (двукратно = дважды описал /круг/ по комнате) i stanąwszy przed muzyką, znów tak o sercu zaśpiewał (снова так о сердце запел):

Ginie, lecz nie zginie (пропадает, но не пропадет)

Na przekór Dniestrowi (вопреки Днестру),

I jeszcze w głębinie (и еще в глубине)

Pierścionek wyłowi (перстенек выловит)!

U-ha (у-ха)!

Ci zaś, baczni na komendę, od razu ucięli krakowskiego. Wówczas pan Nowowiejski przytupywać począł i zaśpiewał ogromnym głosem:

Płyną jasne zdroje,

Potem w Dniestrze giną,

Tak w tobie, dziewczyno,

Ginie serce moje!

U-ha!

I owo: “U-ha!”, wrzasnął tak po kozacku, że aż Zosieńka, nieboga, przysiadła ze strachu. Uląkł się także stojący w pobliżu poważny Nawiragh, zlękli się dwaj uczeni Anardraci, a pan Nowowiejski powiódł taniec dalej, dwakroć zatoczył wokół izby i stanąwszy przed muzyką, znów tak o sercu zaśpiewał:

Ginie, lecz nie zginie

Na przekór Dniestrowi,

I jeszcze w głębinie

Pierścionek wyłowi!

U-ha!

— Bardzo grzeczne rytmy (очень /душе/ любезные ритмы)! — zawołał pan Zagłoba (закричал пан Заглоба). — Jać się najlepiej znam na tym (я лучше всех разбираюсь в этом), bom też ich niemało ułożył (ибо /я/ тоже их немало сложил)! Doławiaj, kawalerze, doławiaj (лови, кавалер, лови)! A jak się pierścienia dołowisz (а как перстень поймаешь), to ja ci wówczas zaśpiewam w takim sensie (то я тебе тогда спою в таком смысле):

Każda dziewka hubka (каждая девка трут),

Każdy chłop krzesiwo (каждый парень кресало),

Będzie iskier kupka (будет искр кучка),

Jeno krzeszcie żywo (только высеки живо)!

U-ha (у-ха)!

Vivat (виват)! vivat pan Zagłoba (виват пан Заглоба)! — krzyknęli tak ogromnym głosem oficerowie i towarzysze (крикнули таким громким голосом офицеры и товарищи = рыцари), że aż zląkł się poważny Nawiragh (что даже испугался уважаемый нвирак), zlękli się dwaj uczeni Anardraci (испугались два ученых анардрата) i z nadzwyczajnym zdumieniem poczęli na się spoglądać (и с чрезвычайным изумлением начали друг на друга поглядывать).

A pan Nowowiejski zatoczył jeszcze dwa koła (а пан Нововейский сделал еще два круга) i posadził wreszcie na ławie zarówno zdyszaną (и посадил наконец на лавку одинаково запыхавшуюся), jak i przestraszoną śmiałością kawalera Zosię (так и напуганную смелостью кавалера Зосю). Miły on jej był bardzo (мил он ей был очень), taki dzielny i szczery (такой храбрый и искренний), istny płomień (настоящий огонь), ale właśnie dlatego (но именно поэтому), że takich nie spotykała dotąd (что таких не встречала до сих пор), ogarnęło ją wielkie zmieszanie (охватило ее большое смятение), więc spuściwszy jeszcze niżej oczki (поэтому, опустив еще ниже глазки), siedziała cichutko jak trusia (сидела тихонько, как мышка).

— Czego waćpanna milczysz (чего, милостивая панна, молчишь)? — czegoś smutna, co (почему-то грустная, что)? — spytał pan Nowowiejski (спросил пан Нововейский).

— Bo tatuś w niewoli (потому что батюшка в неволе)! — odpowiedziała cienkim głosikiem Zosia (ответила тонким голоском Зося).

— Nic to (ничего это)! — odrzekł junak (ответил юноша) — godzi się potańcować (согласись потанцевать)! Spójrz waćpanna po tej izbie (оглянись, милостивая панна, по этой комнате): jest nas tu kilkadziesiąt kawalerstwa (есть нас тут несколько десятков кавалерства) i bodaj żaden swoją śmiercią nie umrze (и едва ли один своей смертью умрет), jeno od strzał pogańskich albo w łykach (только от стрел языческих либо в цепях = в неволе). Temu dziś, temu jutro (тот сегодня, тот завтра)!

— Bardzo grzeczne rytmy! — zawołał pan Zagłoba. — Jać się najlepiej znam na tym, bom też ich niemało ułożył! Doławiaj, kawalerze, doławiaj! A jak się pierścienia dołowisz, to ja ci wówczas zaśpiewam w takim sensie:

Każda dziewka hubka,

Każdy chłop krzesiwo,

Będzie iskier kupka,

Jeno krzeszcie żywo!

U-ha!

Vivat! vivat pan Zagłoba! — krzyknęli tak ogromnym głosem oficerowie i towarzysze, że aż zląkł się poważny Nawiragh, zlękli się dwaj uczeni Anardraci i z nadzwyczajnym zdumieniem poczęli na się spoglądać.

A pan Nowowiejski zatoczył jeszcze dwa koła i posadził wreszcie na ławie zarówno zdyszaną, jak i przestraszoną śmiałością kawalera Zosię. Miły on jej był bardzo, taki dzielny i szczery, istny płomień, ale właśnie dlatego, że takich nie spotykała dotąd, ogarnęło ją wielkie zmieszanie, więc spuściwszy jeszcze niżej oczki, siedziała cichutko jak trusia.

— Czego waćpanna milczysz? — czegoś smutna, co? — spytał pan Nowowiejski.

— Bo tatuś w niewoli! — odpowiedziała cienkim głosikiem Zosia.

— Nic to! — odrzekł junak — godzi się potańcować! Spójrz waćpanna po tej izbie: jest nas tu kilkadziesiąt kawalerstwa i bodaj żaden swoją śmiercią nie umrze, jeno od strzał pogańskich albo w łykach. Temu dziś, temu jutro!

Każden też tu na tych kresach kogoś ze swoich utracił (каждый тоже тут на этом пограничье кого-то из своих потерял), a dlatego się weselim (и потому веселимся), żeby Pan Bóg nie mniemał (чтобы Господь Бог не полагал), że się na służbę skarżym (что на службу жалуемся)! Ot, co (вот что)! Godzi się potańcować (можно потанцевать)! Uśmiechnij się waćpanna (улыбнись, милостивая панна), pokaż oczka (покажи глазки), bo pomyślę, że mnie nienawidzisz (ибо подумаю, что меня ненавидишь)!

Zosia nie podniosła wprawdzie oczek (Зося не подняла, правда, глазок), ale za to poczęły się podnosić kąciki jej ust (но зато начали подниматься уголки ее уст) i dwa dołeczki ukazały się na jej rumianych policzkach (и две ямочки показались на ее румяных щечках).

— Lubisz że mnie waćpanna choć trocha (любишь ли меня, милостивая панна, хоть немного)? — spytał znów kawaler (спросил снова кавалер).

A Zosia na to jeszcze cieńszym głosikiem (а Зося на это еще более тонким голоском):

— I... owszem (и… конечно).

Usłyszawszy to pan Nowowiejski podskoczył na ławie (услышав это пан Нововейский подскочил на лавке), a porwawszy ręce Zosi (и, схватив руку Зоси), począł okrywać je pocałunkami i mówić (начал покрывать ее поцелуями и говорить):

— Przepadło (пропал /я/)! nie ma co (не имею что = да что там)! Rozkochałem się w waćpannie na śmierć (влюбился в милостивую панну насмерть)! Nie chcę nikogo, jeno waćpanny (не хочу никого, только милостивую панну)! Moje śliczności najmilejsze (моя красавица любимая)! Rety (Боже мой)! jak ja waćpannę kocham (как я милостивую панну люблю)! Jutro matce padnę do nóg (завтра матери упаду в ноги)! Co to jutro (что там завтра)! dziś padnę (сегодня упаду), bylem miał pewność (только бы имел уверенность), żeś mi przyjacielem (что меня любовником /считаешь/ = любишь; przyjaciel — любовник)!

Każden też tu na tych kresach kogoś ze swoich utracił, a dlatego się weselim, żeby Pan Bóg nie mniemał, że się na służbę skarżym! Ot, co! Godzi się potańcować! Uśmiechnij się waćpanna, pokaż oczka, bo pomyślę, że mnie nienawidzisz!

Zosia nie podniosła wprawdzie oczek, ale za to poczęły się podnosić kąciki jej ust i dwa dołeczki ukazały się na jej rumianych policzkach.

— Lubisz że mnie waćpanna choć trocha? — spytał znów kawaler.

A Zosia na to jeszcze cieńszym głosikiem:

— I... owszem.

Usłyszawszy to pan Nowowiejski podskoczył na ławie, a porwawszy ręce Zosi, począł okrywać je pocałunkami i mówić:

— Przepadło! nie ma co! Rozkochałem się w waćpannie na śmierć! Nie chcę nikogo, jeno waćpanny! Moje śliczności najmilejsze! Rety! jak ja waćpannę kocham! Jutro matce padnę do nóg! Co to jutro! dziś padnę, bylem miał pewność, żeś mi przyjacielem!

Huk straszliwy wystrzałów za oknem zgłuszył odpowiedź Zosi (гром страшных выстрелов за окном заглушил ответ Зоси). To uradowani żołnierze palili tak Baśce na wiwat (это обрадованные солдаты палили так Басе на виват); zadrżały szyby (задрожали рамы), zatrzęsły się ściany (затрещали стены). Zląkł się po raz trzeci poważny Nawiragh (испугался в третий раз важный нвирак), zlękli się dwaj uczeni Anardraci (испугались два ученых анардрата), lecz stojący obok Zagłoba począł ich po łacinie uspokajać (но стоявший рядом Заглоба принялся их по латыни успокаивать).

Apud Polonos ([apud Polonos — лат. у поляков] — rzekł im (сказал им) — nunquam sine clamore et strepitu gaudia fiunt ([nunquam sine clamore et strepitu gaudia fiunt — лат. радость всегда сопровождается криками и грохотом: «никогда без криков и грохота веселья не бывает»]).

Jakoż zdawało się (как-то казалось), że wszyscy czekali tylko na ów huk rusznic (что все ожидали только этого грохот выстрелов), aby rozweselić się do najwyższego stopnia (чтобы развеселиться до наивысшей степени). Zwykła szlachecka dworność (обычная шляхетская изысканность) poczęła teraz ustępować stepowej dzikości (начала теперь уступать степной дикости). Kapela zagrzmiała (капелла загремела); tańce zerwały się znów jak burza (танцы сорвались снова, как буря), oczy stały się rozpalone i ogniste (глаза сделались загоревшимися и горячими), opar unosił się z czupryn (пар возносился от шевелюр).

Najstarsi nawet puścili się w taniec (самые старшие даже пустились в пляс), gromkie okrzyki rozlegały się co chwila (громкие крики разносились ежеминутно) i pito, hulano, spełniano zdrowie z trzewika Basi (и пили: «/было/ пито», гуляли, исполняли здоровье = пили за здоровье из туфельки Баси), palono z pistoletów do korków Ewki i huczał tak (палили из пистолетов по каблучкам Эвки и шумел так), i brzmiał (и бурлил), i śpiewał Chreptiów do samego rana (и пел Хрептёв до самого утра), aż zwierz w przyległych puszczach ukrył się ze strachu w najgłębsze gąszcze (так, что даже звери в ближайших лесах укрылись от страха в самые глубокие чащобы).

A że było to niemal w wigilię straszliwej wojny (а так как было это в канун страшной войны) z potęgą turecką (с мощью турецкой), że nad tymi wszystkimi ludźmi (и над теми всеми людьми) wisiała groza i zagłada (висела угроза и гибель), więc dziwił się niezmiernie tym polskim żołnierzom poważny Nawiragh (потому дивился безмерно этим польским солдатам важный нвирак), a nie mniej dziwili się dwaj uczeni Anardraci (и не менее удивлялись два ученых анардрата).

Huk straszliwy wystrzałów za oknem zgłuszył odpowiedź Zosi. To uradowani żołnierze palili tak Baśce na wiwat; zadrżały szyby, zatrzęsły się ściany. Zląkł się po raz trzeci poważny Nawiragh, zlękli się dwaj uczeni Anardraci, lecz stojący obok Zagłoba począł ich po łacinie uspokajać.

Apud Polonos — rzekł im — nunquam sine clamore et strepitu gaudia fiunt.

Jakoż zdawało się, że wszyscy czekali tylko na ów huk rusznic, aby rozweselić się do najwyższego stopnia. Zwykła szlachecka dworność poczęła teraz ustępować stepowej dzikości. Kapela zagrzmiała; tańce zerwały się znów jak burza, oczy stały się rozpalone i ogniste, opar unosił się z czupryn.

Najstarsi nawet puścili się w taniec, gromkie okrzyki rozlegały się co chwila i pito, hulano, spełniano zdrowie z trzewika Basi, palono z pistoletów do korków Ewki i huczał tak, i brzmiał, i śpiewał Chreptiów do samego rana, aż zwierz w przyległych puszczach ukrył się ze strachu w najgłębsze gąszcze.

A że było to niemal w wigilię straszliwej wojny z potęgą turecką, że nad tymi wszystkimi ludźmi wisiała groza i zagłada, więc dziwił się niezmiernie tym polskim żołnierzom poważny Nawiragh, a nie mniej dziwili się dwaj uczeni Anardraci.

Rozdział XXXIV (Глава XXXIV)

Spali wszyscy nazajutrz do późna (спали все на другой день допоздна) prócz żołnierzy strażowych i małego rycerza (кроме солдат караульных и маленького рыцаря), który nigdy dla żadnej uciechy służby nie zaniedbał (который никогда ради какой-нибудь забавы службы не запустил).

Młody pan Nowowiejski zerwał się także dość wcześnie (молодой пан Нововейский сорвался также достаточно рано), bo mu Zosia Boska od wywczasu milszą była (ибо ему Зося Боская, чем отдых, милее была). Przybrawszy się więc od rana pięknie (одевшись поэтому с утра прекрасно = нарядно), poszedł do owej izby (пошел к той комнате), w której wczoraj tańczono (в которой вчера танцевали), nasłuchiwać (послушать), czy w przyległych niewieścich komorach nie ma jeszcze ruchu i krzątaniny (в соседних женских комнатах нет ли еще движения и возни).

W izbie zajętej przez panią Boską (в комнате, занятой пани Боской) słychać już było ruch (слыхать уже было движение), ale niecierpliwemu młodzianowi (но нетерпеливому молодцу) tak pilno było Zosię zobaczyć (так срочно /нужно/ было Зосю повидать), że chwyciwszy za kindżał, począł nim (что, схватив кинжал, принялся им) mech i glinę między belkami wyłupywać (мох и глину между бревнами выковыривать), aby bodaj przez szparutkę jednym okiem na Zosię spojrzeć (чтобы хотя бы в щелочку одним глазом /на/ Зосю посмотреть).

Zastał go przy tej robocie pan Zagłoba (застал его при этой работе пан Заглоба), który właśnie z różańcem nadszedł (который как раз с четками вошел), i poznawszy zaraz, co się święci (и, поняв сразу, что готовится), zbliżył się na palcach (приблизился на пальцах = на цыпочках) i począł okładać sandałowymi paciorkami plecy rycerza (и принялся колотить сандаловыми бусами по плечам рыцаря).

Ów uciekał, wykręcał się, niby się śmiejąc (тот увертывался, словно бы смеясь), ale zmieszany bardzo (но смущенный сильно), stary zaś gonił i bił powtarzając (старик же догонял /его/ и бил, повторяя):

— A Turku jakiś, a Tatarzynie (ах /ты/ турок какой-то, ах /ты/ татарин), a naści (а на тебе)! a naści (а на тебе)! exorciso te ([exorciso te — лат. бесов /из тебя/ изгоняю])! A gdzie mores (а где [mores — лат. скромность: «нравы»])? To niewiasty będziesz podglądał (это за женщинами бы подглядывал)? A naści (а на тебе)! a naści (а на тебе)!

Spali wszyscy nazajutrz do późna prócz żołnierzy strażowych i małego rycerza, który nigdy dla żadnej uciechy służby nie zaniedbał.

Młody pan Nowowiejski zerwał się także dość wcześnie, bo mu Zosia Boska od wywczasu milszą była. Przybrawszy się więc od rana pięknie, poszedł do owej izby, w której wczoraj tańczono, nasłuchiwać, czy w przyległych niewieścich komorach nie ma jeszcze ruchu i krzątaniny.

W izbie zajętej przez panią Boską słychać już było ruch, ale niecierpliwemu młodzianowi tak pilno było Zosię zobaczyć, że chwyciwszy za kindżał, począł nim mech i glinę między belkami wyłupywać, aby bodaj przez szparutkę jednym okiem na Zosię spojrzeć.

Zastał go przy tej robocie pan Zagłoba, który właśnie z różańcem nadszedł, i poznawszy zaraz, co się święci, zbliżył się na palcach i począł okładać sandałowymi paciorkami plecy rycerza.

Ów uciekał, wykręcał się, niby się śmiejąc, ale zmieszany bardzo, stary zaś gonił i bił powtarzając:

— A Turku jakiś, a Tatarzynie, a naści! a naści! exorciso te! A gdzie mores? To niewiasty będziesz podglądał? A naści, a naści!

— Dobrodzieju (благодетель)! — wołał pan Nowowiejski (вопил пан Нововейский) — nie godzi się ze świętych paciorków kańczuga czynić (не годится из святых бус канчук делать)! Zaniechajcie mnie (прекрати меня /бить/), bom grzesznej intencji nie miał (ибо грешных намерений не имел)!

— Nie godzi się, mówisz, świętymi paciorkami bić (не годится, говоришь, святыми четками бить)? Nieprawda (неправда)! Palma w kwietnią niedzielę też święta (пальма в вербное воскресенье тоже святая), a przecie nią biją (а ею бьют)! Ha (ха)! to był dawniej pogański różaniec (это были старинные языческие четки) i do Supankazego należał (и Субагази принадлежали), alem mu go pod Zbarażem wydarł (но я у него их под Збаражем отобрал), a potem nuncjusz apostolski go poświęcił (а потом нунций апостольский их освятил). Patrz, sandał prawdziwy (смотри, сандал настоящий)!

— Jeśli prawdziwy sandał, to pachnie (если настоящий сандал, то пахнет).

— Mnie pachnie różaniec (мне = для меня пахнут четки), a tobie dziewczyna (а тебе девушка). Muszę ci jeszcze dobrze plecy przetrzepać (/я/ должен тебе еще хорошенько плечи потрепать), bo właśnie do wypędzenia diabła z ciała (ибо как раз для изгнания дьявола из тела) nie masz nad święte paciorki (не имеешь = нет /ничего лучше/, чем святые четки)!

— Nie miałem grzesznej intencji (/я/ не имел грешных намерений), żebym tak zdrów był (чтобы так здоров был)!..

— Jeno przez pobożność dziurkę dłubałeś, co (только из-за набожности дырку долбишь, да)?

— Dobrodzieju! — wołał pan Nowowiejski — nie godzi się ze świętych paciorków kańczuga czynić! Zaniechajcie mnie, bom grzesznej intencji nie miał!

— Nie godzi się, mówisz, świętymi paciorkami bić? Nieprawda! Palma w kwietnią niedzielę też święta, a przecie nią biją! Ha! to był dawniej pogański różaniec i do Supankazego należał, alem mu go pod Zbarażem wydarł, a potem nuncjusz apostolski go poświęcił. Patrz, sandał prawdziwy!

— Jeśli prawdziwy sandał, to pachnie.

— Mnie pachnie różaniec, a tobie dziewczyna. Muszę ci jeszcze dobrze plecy przetrzepać, bo właśnie do wypędzenia diabła z ciała nie masz nad święte paciorki!

— Nie miałem grzesznej intencji, żebym tak zdrów był!...


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: