Польский язык с Генриком Сенкевичем 114 страница

Pan Wasilkowski, nie wiedząc nic o janczarach (пан Васильковский, не зная ничего об янычарах), którzy sforowali się z drugiej strony domów ku rzece (которые строились с другой стороны домов у реки), pognał z ludźmi tymże impetem za Tatarami (погнался с людьми с такой же стремительностью за татарами), a raczej za połową czambułu (а вернее, за половиной чамбула), zgonił ją wkrótce (догнал ее вскоре) i począł siec tych (и принялся рубить тех), którzy konie gorsze mając niesporo uciekałi (кто, коней похуже имея, небыстро убегал). Wówczas druga połowa czambułu (тогда вторая половина чамбула) zwróciła się chcąc go otoczyć (вернулась, желая его окружить), ale w tej chwili naskoczyli wolentarze (но в ту минуту подскочили волонтеры), jednocześnie zaś wypadł pan podkomorzy z Kijanami (одновременно же налетел пан подкоморий с киянами). Tatarzy, naciśnięci z kilku stron (татары, стиснутые с нескольких сторон), rozproszyli się jak piasek (рассыпались, как песок), w mgnieniu oka (в мгновение ока) — i rozpoczęło się przebieganie (и начался забег), to jest gonitwa kupy za kupą (то есть погоня группы за группой), męża za mężem (мужа за мужем), przy czym orda padała gęstym trupem (при этом орда падала густым трупом), szczególniej z ręki pana Wasilkowskiego (особенно от руки пана Васильковского), który w zaślepieniu sam jeden na całe gromady uderzał (который в ослеплении один-одинешенек на всю скопище ударил), tak właśnie jako kobuz uderza (так именно, как сокол ударяет) na stado wróbli lub trznadli (на стаю воробьев или овсянок).

Stropiła taka odwaga Tatarów, nie lubiących w ogóle spotkania wręcz. Wnet też mimo krzyku jadących z tyłu murzów, mimo przeraźliwego świstu piszczałek i głosu bębna huczącego na kęsim — to jest na ścinanie głów niewiernych — poczęli konie zdzierać, hamować; widocznie mdlały w nich serca i ochota coraz bardziej, wreszcie na odległość strzelenia z łuku przed chorągwią rozbiegli się na dwie strony, wypuściwszy ćmę strzał na pędzących jeźdźców.

Pan Wasilkowski, nie wiedząc nic o janczarach, którzy sforowali się z drugiej strony domów ku rzece, pognał z ludźmi tymże impetem za Tatarami, a raczej za połową czambułu, zgonił ją wkrótce i począł siec tych, którzy konie gorsze mając niesporo uciekałi. Wówczas druga połowa czambułu zwróciła się chcąc go otoczyć, ale w tej chwili naskoczyli wolentarze, jednocześnie zaś wypadł pan podkomorzy z Kijanami. Tatarzy, naciśnięci z kilku stron, rozproszyli się jak piasek, w mgnieniu oka — i rozpoczęło się przebieganie, to jest gonitwa kupy za kupą, męża za mężem, przy czym orda padała gęstym trupem, szczególniej z ręki pana Wasilkowskiego, który w zaślepieniu sam jeden na całe gromady uderzał, tak właśnie jako kobuz uderza na stado wróbli lub trznadli.

Lecz pan Wołodyjowski, żołnierz przezorny i zimny (но пан Володыёвский, солдат осмотрительный и холодный = хладнокровный), dragonów z ręki nie puścił (драгун из рук не выпустил). Równie jak ten (так же, как тот), który sforę ociętnych kondli na tęgich rzemieniach trzymając (который свору остервенелых собак на тугих ремнях держа), nie puszcza ich na lada zwierza (не спускает их на какого попало зверя), lecz wówczas dopiero (но тогда только), gdy iskrzące ślepie (когда сверкающие глаза) i białe kły srogiego odyńca zobaczy (и белые клыки лютого /кабана/-одинца увидит), tak i mały rycerz (так и маленький рыцарь), gardząc pierzchliwą ordą (пренебрегая пугливыми ордынцами), wyglądał (высматривал), czyli za nią nie masz spahisów (за ними нет ли сипахи), janczarów lub innego jakiego wyborowego komunika (янычар или иного какого-нибудь отборного соединения). Wtem przypadł do niego pan Hieronim Lanckoroński ze swoimi Kijany (вдруг подскочил к нему пан Иероним Ланцкоронский со своими киянами).

— Dobrodzieju (благодетель)! — zawołał (воскликнул /он/) — janczary mają się ku rzece (янычары имеются у реки), przyciśniem ich (прижмем их)!

Wołodyjowski wydobył rapier z pochwy i skomenderował (Володыёвский вытащил рапиру из ножен и скомандовал):

— Naprzód (вперед)!

Każdy z dragonów ściągnął lejce (каждый из драгун натянул поводья), by konia pewniej mieć w ręku (чтобы коней уверенней иметь в руках), po czym szereg pochylił się nieco (после чего шеренга подалась немного) i ruszył przed się tak sprawnie (и двинулась так четко) jak gdyby na mustrze (как если бы на ученье). Szli z początku rysią (шли сначала рысью), potem w skok (потом вскачь), ale nie wypuszczali jeszcze koni (но не выпускали еще коней) do największego biegu (во весь опор). Dopiero minąwszy domostwa położone ku wodzie (только миновав дома с пристройками, расположенными у воды), na wschód od zamku (к востоку от замка), ujrzeli białe pilśniowe czapki janczarów (увидели белые войлочные шапки янычар) i poznali (и поняли), iż to nie z dżamakami (что не с ямаками /т.е. солдатами вспомогательных войск, обычно потурченцами/), ale z regularnymi janczarami będzie sprawa (но с регулярными янычарами будет дело).

— Bij (бей)! — krzyknął Wołodyjowski (крикнул Володыёвский).

Lecz pan Wołodyjowski, żołnierz przezorny i zimny, dragonów z ręki nie puścił. Równie jak ten, który sforę ociętnych kondli na tęgich rzemieniach trzymając, nie puszcza ich na lada zwierza, lecz wówczas dopiero, gdy iskrzące ślepie i białe kły srogiego odyńca zobaczy, tak i mały rycerz, gardząc pierzchliwą ordą, wyglądał, czyli za nią nie masz spahisów, janczarów lub innego jakiego wyborowego komunika. Wtem przypadł do niego pan Hieronim Lanckoroński ze swoimi Kijany.

— Dobrodzieju! — zawołał — janczary mają się ku rzece, przyciśniem ich!

Wołodyjowski wydobył rapier z pochwy i skomenderował:

— Naprzód!

Każdy z dragonów ściągnął lejce, by konia pewniej mieć w ręku, po czym szereg pochylił się nieco i ruszył przed się tak sprawnie jak gdyby na mustrze. Szli z początku rysią, potem w skok, ale nie wypuszczali jeszcze koni do największego biegu. Dopiero minąwszy domostwa położone ku wodzie, na wschód od zamku, ujrzeli białe pilśniowe czapki janczarów i poznali, iż to nie z dżamakami, ale z regularnymi janczarami będzie sprawa.

— Bij! — krzyknął Wołodyjowski.

I konie wyciągnęły się (и кони вытянулись), brzuchami szorując niemal po ziemi (брюхами почти задевая землю) i wyrzucając kopytami grudy stwardniałego gruntu (и отбрасывая копытами комья затвердевшего грунта).

Janczarowie nie wiedząc (янычары, не видя), jaka siła nadchodzi w pomoc Żwańcowi (какая сила подходит на помощь Жванцу), mieli się istotnie ku rzece (мчались действительно к реке). Jeden ich oddział (один их отряд), dwieście kilkadziesiąt ludzi liczący (двести и несколько десятков = более двухсот человек насчитывающий), był już u brzegu (был уже у берега) i pierwsze jego szeregi poczęły właśnie wstępować na promy (и первые его шеренги начали как раз вступать на паромы); drugi oddział (второй отряд), równie silny (такой же сильный), nadążał chyżo (поспевал быстро), lecz w doskonałym ordynku (но в доскональном порядке), gdy ujrzał pędzącą jazdę (когда увидел мчащуюся конницу). Wówczas zatrzymał się (тогда /он/ остановился) i w jednym mgnieniu oka (в одно мгновенье ока) obrócił czoło ku nieprzyjacielowi (повернул перед = повернулся к врагу). Rusznice pochyliły się płotem (ружья наклонились частоколом) i huknęła salwa jakby na mustrze (и грянул залп, словно на учении). Co więcej (больше того), zaciekli wojownicy licząc (отчаянные вояки, считая), iż towarzysze znad brzegu poprą ich ogniem (что товарищи на берегу поддержат их огнем), nie tylko nie pierzchli po wystrzale (не только не разбежались после выстрела), ale okrzyknąwszy się ruszyli za dymem (но, двинулись за дымом) i uderzyli z furią szablami na jazdę (ударили с яростью саблями по коннице). Było to zuchwalstwo (была это дерзость), do którego jedni janczarowie byli zdolni (на которую одни янычары были способны), ale za które też przypłacili ciężko (но за которую тоже заплатили тяжко), bo jazda nie mogąc (ибо конница, не могущая), choćby chciała (хоть бы и хотела), powstrzymać koni (повернуть коней), uderzyła w nich jak młotem (ударила в них, как молотом) i złamawszy w mig (и, сломав вмиг), rozniosła postrach i zgubę (разнесла страх и погибель).

I konie wyciągnęły się, brzuchami szorując niemal po ziemi i wyrzucając kopytami grudy stwardniałego gruntu.

Janczarowie nie wiedząc, jaka siła nadchodzi w pomoc Żwańcowi, mieli się istotnie ku rzece. Jeden ich oddział, dwieście kilkadziesiąt ludzi liczący, był już u brzegu i pierwsze jego szeregi poczęły właśnie wstępować na promy; drugi oddział, równie silny, nadążał chyżo, lecz w doskonałym ordynku, gdy ujrzał pędzącą jazdę. Wówczas zatrzymał się i w jednym mgnieniu oka obrócił czoło ku nieprzyjacielowi. Rusznice pochyliły się płotem i huknęła salwa jakby na mustrze. Co więcej, zaciekli wojownicy licząc, iż towarzysze znad brzegu poprą ich ogniem, nie tylko nie pierzchli po wystrzale, ale okrzyknąwszy się ruszyli za dymem i uderzyli z furią szablami na jazdę. Było to zuchwalstwo, do którego jedni janczarowie byli zdolni, ale za które też przypłacili ciężko, bo jazda nie mogąc, choćby chciała, powstrzymać koni, uderzyła w nich jak młotem i złamawszy w mig, rozniosła postrach i zgubę.

Pod siłą natarcia położył się pierwszy szereg (под силой натиска полегла первая шеренга) jak łan pod wichrem (как нива под вихрем). Prawda, że wielu padło tylko od impetu (правда, многие попадали только от стремительности /коней/) i ci zerwawszy się biegli w rozproszeniu ku rzece (и те, вскочив, бежали в россыпи = рассеявшись к реке), od której drugi oddział dawał ognia (от которой второй отряд давал огня) raz po razu (то и дело), mierząc wysoko (целясь высоко), by ponad głowami swoich razić dragonię (чтобы над головами своих поразить драгун). Przez chwilę między janczarami (на протяжении минуты среди янычар) stojącymi przy promach (стоящих возле паромов) widać było wahanie się (заметно было колебание) i niepewność (и неуверенность), czy wsiadać na promy (садиться ли на паромы), czy też (или тоже), idąc za przykładem drugiego oddziału (следуя примеру второго отряда), uderzyć wręcz na jazdę (ударить врукопашную на конницу). Lecz od tego ostatniego kroku (но от этого последнего шага) powstrzymywał ich widok (удержал их вид) uciekających kup (удирающих групп), które jazda parła końskimi piersiami (на которых конница напирала конскими грудями) i cięła tak okrutnie (и секла так ужасно), że zapamiętałość jej (что ее исступленность) chyba z jej biegłością mogła być porównana (разве что с ее умелостью могла быть сравнима). Czasem kupa taka (иногда группа такая), gdy ją zbyt naciśnięto (когда ее слишком прижимали), odwracała się z desperacji i poczynała kąsać (поворачивалась в отчаянье и начинала кусаться), jak kąsa przyparty zwierz (как кусается затравленный зверь), skoro widzi (/коль/ скоро видит), że nie masz już dla niego ucieczki (что нет уже для него спасения). Ale właśnie wówczas stojący u brzegu (но как раз тогда стоящие на берегу) mogli poznać jasno jak na dłoni (могли увидеть ясно, как на ладони), że tej jeździe na białą broń (что этой коннице с холодным оружием; biała broń — холодное оружие) niepodobna dotrzymać (невозможно противостоять), tak dalece w użyciu jej góruje (так далеко в пользовании /им/ их превосходит). Cięto broniących się przez łby (/драгуны/ рубили обороняющихся по лбам), pyski i karki (мордам и шеям) z taką wprawą i szybkością (с таким умением и скоростью), że ruchu szabel oko niemal nie mogło pochwycić (что движение сабель глаз почти не мог уловить). Jak gdy czeladź w zamożnym gospodarstwie (как если челядь в богатом хозяйстве), młócąc groch dobrze wyschnięty (молотя горох, хорошо высушенный), bije gorliwie a prędko w klepisko (бьет усердно и быстро в ток); tak iż cała stodoła brzmi odgłosami razów (так что вся рига звучит отголосками ударов), a wyłuszczone ziarno pryska na wszystkie strony (а вылущенное зерно прыскает во все стороны) — tak i od odgłosu szabel brzmiało całe nadrzecze (та и от отголосков сабель звучало целое прибережье), a kupy janczarów (а кучи янычар), łuszczone bez miłosierdzia (лущенные без милосердия), rozpryskiwały się na wszystkie strony (распрыскивались во все стороны).

Pod siłą natarcia położył się pierwszy szereg jak łan pod wichrem. Prawda, że wielu padło tylko od impetu i ci zerwawszy się biegli w rozproszeniu ku rzece, od której drugi oddział dawał ognia raz po razu, mierząc wysoko, by ponad głowami swoich razić dragonię. Przez chwilę między janczarami. stojącymi przy promach widać było wahanie się i niepewność, czy wsiadać na promy, czy też, idąc za przykładem drugiego oddziału, uderzyć wręcz na jazdę. Lecz od tego ostatniego kroku powstrzymywał ich widok uciekających kup, które jazda parła końskimi piersiami i cięła tak okrutnie, że zapamiętałość jej chyba z jej biegłością mogła być porównana. Czasem kupa taka, gdy ją zbyt naciśnięto, odwracała się z desperacji i poczynała kąsać, jak kąsa przyparty zwierz, skoro widzi, że nie masz już dla niego ucieczki. Ale właśnie wówczas stojący u brzegu mogli poznać jasno jak na dłoni, że tej jeździe na białą broń niepodobna dotrzymać, tak dalece w użyciu jej góruje. Cięto broniących się przez łby, pyski i karki z taką wprawą i szybkością, że ruchu szabel oko niemal nie mogło pochwycić. Jak gdy czeladź w zamożnym gospodarstwie, młócąc groch dobrze wyschnięty, bije gorliwie a prędko w klepisko; tak iż cała stodoła brzmi odgłosami razów, a wyłuszczone ziarno pryska na wszystkie strony — tak i od odgłosu szabel brzmiało całe nadrzecze, a kupy janczarów, łuszczone bez miłosierdzia, rozpryskiwały się na wszystkie strony.

Pan Wasilkowski rzucał się na czele swej lekkiej jazdy (пан Васильковский кидался /в бой/ во главе своей легкой конницы), nic o własne życie nie dbając (нисколько о своей жизни не заботясь). Lecz o ile biegły kosiarz przewyższy silniejszego od się (но насколько опытный косец превосходит более сильного), lecz mniej wprawnego do kośby parobka (но менее умелого в косьбе батрака), bo gdy ów zmacha się już (ибо если тот утомлен уже) i obfitym potem pokryje (и обильно потом покрыт), tamten idzie wciąż naprzód (другой идет постоянно вперед), równo przed sobą ścieląc pokłosy (ровно перед собой стеля покос) — o tyle właśnie pan Wołodyjowski przewyższył zapamiętałego młodzieńca (настолько как раз пан Володыёвский превзошел одержимого юнца). Przed samym zderzeniem się z janczarami (перед самой стычкой с янычарами) puścił on dragonów naprzód (пустил он драгун вперед), sam zaś nieco z tyłu pozostał (а сам немного сзади остался), aby na całą bitwę mieć oko (чтобы всю битву иметь на глазах = видеть). Tak z dala stojąc (так, вдалеке стоя), pilnie patrzył (внимательно смотрел), co chwila zaś rzucał się w war (ежеминутно же кидался в водоворот), uderzał (ударял), naprawiał (направлял), to znów pozwalał (то снова позволял), by bitwa odsunęła się od niego (чтобы битва отодвинулась от него), i znów patrzył, znów uderzał (и снова наблюдал, снова ударял).

Pan Wasilkowski rzucał się na czele swej lekkiej jazdy, nic o własne życie nie dbając. Lecz o ile biegły kosiarz przewyższy silniejszego od się, lecz mniej wprawnego do kośby parobka, bo gdy ów zmacha się już i obfitym potem pokryje, tamten idzie wciąż naprzód, równo przed sobą ścieląc pokłosy— o tyle właśnie pan Wołodyjowski przewyższył zapamiętałego młodzieńca. Przed samym zderzeniem się z janczarami puścił on dragonów naprzód, sam zaś nieco z tyłu pozostał, aby na całą bitwę mieć oko. Tak z dala stojąc, pilnie patrzył, co chwila zaś rzucał się w war, uderzał, naprawiał, to znów pozwalał, by bitwa odsunęła się od niego, i znów patrzył, znów uderzał.

Jak zwykle w bitwie z piechotą (как обычно в битве с пехотой) tak i wówczas trafiło się (так и тогда случилось), że jazda w zapędzie pominęła uciekających (что конница в забеге обошла беглецов). Kilkunastu z nich (несколько десятков из них), nie mając przed sobą drogi do rzeki (не имея перед собой дороги к реке), zwróciło się w ucieczce do miasta (повернули в бегстве к городу), aby ukryć się w słonecznikach (чтобы укрыться в подсолнухах) tuż przed domostwami rosnących (рядом с домами растущих). Lecz zauważył ich pan Wołodyjowski (но заметил их пан Володыёвский), dognał dwóch pierwszych (догнал двух первых) i rozdał między nich dwa lekkie cięcia (и раздал между ними два легких удара), a oni padli zaraz i kopiąc ziemię nogami (а они упали сразу и, пиная землю ногами), dusze wraz z krwią przez otwarte rany wyzionęli (душу вместе с кровью через открытые раны отдали). Widząc to trzeci strzelił do małego rycerza z janczarki (видя это, третий выстрелил в маленького рыцаря из янычарки; janczarka — ружье на вооружении у янычар) i chybił (и промахнулся), mały rycerz trzasnął go ostrzem między nos a usta (маленький рыцарь треснул его острием между носом и губами), i w ten sposób lubego zycia pozbawił (и таким способом милой жизни лишил). Po czym nie zwłócząc skoczył za innymi (после чего, не мешкая, кинулся за иными) i nie tak prędko wyrostek wiejski pozbiera grzyby w kupie rosnące (и не так быстро подросток деревенский собирает грибы, кучей растущие), jako on pozbierał ich (как он собрал их), im do słoneczników dopadli (прежде чем до подсолнухов добрались). Dwóch tylko ostatnich pochwycili żwanieccy ludzie (двоих только последних схватили жванецкие люди), którym mały rycerz żywcem ich zachować rozkazał (которым маленький рыцарь их живыми сохранить приказал).

Sam zaś rozgrzawszy się nieco (а сам, разогревшись немного), gdy ujrzał (когда увидел), że janczarów znacznie już do rzeki przyparto (что янычар значительно уже к реке прижали), skoczył w war bitwy (кинулся в омут битвы) i zrównawszy się z dragonami (и, поравнявшись с драгунами), pracować począł (работать начал).

Chwilami przed się uderzał (иногда перед собой ударял), chwilami zwracał się w prawo lub w lewo (иногда поворачивался влево или вправо), dawał szacht płytki (давал удар пластиной /сабли/) i nie patrzył więcej (и не смотрел больше), a za każdym razem biała kapuza obsuwała się na ziemię (а после каждого удара белый колпак опускался на землю). Janczary z wrzaskiem tłoczyć się (янычары с визгом тесниться) w trwodze przed nim poczęli (в тревоге перед ним начали), on zaś szybkość cięć zdwoił (он же скорость рубки удвоил) i choć sam spokojny pozostał (и хоть сам спокойным оставался), jednak żadne oko nie mogło już za ruchami (однако, глаз не мог уже за движениями) jego rapiera nadążyć (его рапиры поспеть) i rozeznać (и различить), kiedy cięciem, a kiedy sztychem uderza (когда рубит, а когда острием ударяет), bo szabla jedno świetliste kolisko naokół jego osoby czyniła (ибо сабля одно светящееся кольцо вокруг его особы создавала).

Jak zwykle w bitwie z piechotą tak i wówczas trafiło się, że jazda w zapędzie pominęła uciekających. Kilkunastu z nich, nie mając przed sobą drogi do rzeki, zwróciło się w ucieczce do miasta, aby ukryć się w słonecznikach tuż przed domostwami rosnących. Lecz zauważył ich pan Wołodyjowski, dognał dwóch pierwszych i rozdał między nich dwa lekkie cięcia, a oni padli araz i kopiąc ziemię nogami, dusze wraz z krwią przez otwarte rany wyzionęli. Widząc to trzeci strzelił do małego rycerza z janczarki i chybił, mały rycerz trzasnął go ostrzem między nos a usta, i w ten sposób lubego ycia pozbawił. Po czym nie zwłócząc skoczył za innymi i nie tak prędko yrostek wiejski pozbiera grzyby w kupie rosnące, jako on pozbierał ich, im do słoneczników dopadli. Dwóch tylko ostatnich pochwycili żwanieccy udzie, którym mały rycerz żywcem ich zachować rozkazał.

Sam zaś rozgrzawszy się nieco, gdy ujrzał, że janczarów znacznie już do rzeki przyparto, skoczył w war bitwy i zrównawszy się z dragonami, pracować począł.

Chwilami przed się uderzał, chwilami zwracał się w prawo lub w lewo, dawał szacht płytki i nie patrzył więcej, a za każdym razem biała kapuza obsuwała się na ziemię. Janczary z wrzaskiem tłoczyć się w trwodze przed nim poczęli, on zaś szybkość cięć zdwoił i choć sam spokojny pozostał, jednak żadne oko nie mogło już za ruchami jego rapiera nadążyć i rozeznać, kiedy cięciem, a kiedy sztychem uderza, bo szabla jedno świetliste kolisko naokół jego osoby czyniła.

Pan Lanckoroński (пан Ланцкоронский), który z dawna o nim jako o mistrzu nad mistrzami słyszał (который давно о нем, как о мастере над мастерами слышал), ale go przy robocie dotąd nie widział (но его в работе до сих пор не видел), aż walczyć poprzestał (даже биться перестал) i patrzył zdumiony (и наблюдал, удивленный), nie mogąc oczom uwierzyć (не в состоянии глазам поверить), aby jeden człowiek (чтобы один человек), choćby mistrz (хоть бы и мастер), choćby za najpierwszego kawalera ogłoszon (хоть бы и первым кавалером провозглашенный), tyle mógł sprawić i dokonać (столько мог произвести и совершить).

Więc się za głowę wziął (поэтому за голову схватился) i naokół słyszeli tylko towarzysze (и вокруг слышали только товарищи), jak ustawicznie powtarzał (как неустанно повторял): “Mało jeszcze mówiono, dla Boga (мало еще /о нем/ говорят, ей-Богу)!” Inni zaś krzyczeli (иные кричали): “Patrzcie, bo tego w świecie nie ujrzycie (смотрите, ибо такого /нигде/ в мире не увидите)!” Wołodyjowski zaś pracował dalej (а Володыёвский работал дальше). Zepchnięto wreszcie janczarów ku rzece (прижали, наконец, янычар к реке), którzy teraz bezładnie na promy pchać się poczęli (которые теперь беспорядочно на паромы пробиваться начали). Lecz że promów było dość (но было этих паромов достаточно), a ludzi mniej wracało (а людей меньше возвращалось), niż przyszło (чем пришло), pomieścili się szybko a snadnie (поместились быстро и легко). Wnet poruszyły się ciężkie wiosła (сразу задвигали тяжелыми веслами) i między jazdą a janczarami utworzyła się wodna przerwa (и между конницей и янычарами образовалась водная бездна), która rozszerzała się z każdą chwilą (которая расширялась с каждым мгновеньем)... Lecz z promów poczęły grzmieć janczarki (но с паромов начали греметь ружья), którym dragonia huknęła w odpowiedź z bandoletów (которым драгуны бахнули в ответ из мушкетов); dymy wzniosły się chmurą nad wodą (дымы унеслись облаком над водой), potem rozciągnęły się w długie szlaki (потом растянулись в длинные полосы). Promy, a z nimi janczarowie oddalali się coraz bardziej (паромы, а с ними янычары, отдалялись все больше). Dragoni, otrzymawszy pole (драгуны, получив поле = заняв поле боя), podnieśli srogi krzyk (подняли яростный крик) i wygrażając pięściami odjeżdżającym (и, угрожая кулаками отплывающим), wołali za nimi (кричали за ними = им вослед):

Pan Lanckoroński, który z dawna o nim jako o mistrzu nad mistrzami słyszał, ale go przy robocie dotąd nie widział, aż walczyć poprzestał i patrzył zdumiony, nie mogąc oczom uwierzyć, aby jeden człowiek, choćby mistrz, choćby za najpierwszego kawalera ogłoszon, tyle mógł sprawić i dokonać.

Więc się za głowę wziął i naokół słyszeli tylko towarzysze, jak ustawicznie powtarzał: “Mało jeszcze mówiono, dla Boga!” Inni zaś krzyczeli: “Patrzcie, bo tego w świecie nie ujrzycie!” Wołodyjowski zaś pracował dalej. Zepchnięto wreszcie janczarów ku rzece, którzy teraz bezładnie na promy pchać się poczęli. Lecz że promów było dość, a ludzi mniej wracało, niż przyszło, pomieścili się szybko a snadnie. Wnet poruszyły się ciężkie wiosła i między jazdą a janczarami utworzyła się wodna przerwa, która rozszerzała się z każdą chwilą... Lecz z promów poczęły grzmieć janczarki, którym dragonia huknęła w odpowiedź z bandoletów; dymy wzniosły się chmurą nad wodą, potem rozciągnęły się w długie szlaki. Promy, a z nimi janczarowie oddalali się coraz bardziej. Dragoni, otrzymawszy pole, podnieśli srogi krzyk i wygrażając pięściami odjeżdżającym, wołali za nimi:


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: